W tej chwili trudno powiedzieć, czy Damian Baliński jest bombą transferową, którą niedawno zapowiadał prezes Piotr Rusiecki. - Bez względu na wszystko wielu kibiców Unii jest w tej chwili bardzo pozytywnie zaskoczonych, bo tak przywiązanych ludzi do jednego klubu można szukać ze świecą. Pod względem marketingowym mamy strzał w dziesiątkę - komentuje nasz ekspert Sławomir Kryjom.
- Rolę Damiana w tym zespole poznamy pewnie w okolicach marca. Na razie nie wiemy, co będzie z drużyną rezerw, a poza tym wcale nie skazywałbym tego zawodnika na jazdę w drugiej lidze - dodaje.
Były menedżer Unibaksu nie ma wątpliwości, że umieszczenie Balińskiego w składzie ekstraligowej Unii ciągle ma rację bytu. - A dlaczego nie? Wyobrażam sobie jego w składzie, a Kurtza na pozycji rezerwowego pod numerami 8 i 16. Dla mnie Baliński w PGE Ekstralidze to nie jest już tylko przeszłość. Mówimy o kimś, kto jest doskonale przygotowany pod względem fizycznym. Jest jeszcze jedna ważna kwestia. On leszczyński tor zna jak własną kieszeń. Uważam, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa - tłumaczy Kryjom.
Jego zdaniem mistrz Polski jest w bardzo komfortowej sytuacji kadrowej. Kryjom twierdzi, że w sezonie 2018 Fogo Unia będzie jeszcze mocniejsza. - Dochodzi Hampel, który w lidze był skuteczniejszy niż Zengota i Kildemand. Kurtz cały czas się rozwija, a do tego mamy świetną parę juniorska, która może wypełniać luki. Przecież oni powinni wejść na jeszcze wyższy poziom. To drużyna kompletna, a jej działania na rynku transferowym były doskonale przemyślane. Tu nikt nie realizował planu B lub C. Od początku chcieli Hampela wraz Kurtzem i okazali się bardzo skuteczni. A pamiętajmy, że Jarka widział u siebie między innymi Get Well Toruń - podsumowuje Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Organizacja meczu w PGE Ekstralidze
[color=#000000]
[/color]