Hit i kit. Efektowne wzmocnienia Orła. Nikt nie ma takiej kadry

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Rohan Tungate w walce z Jakubem Jamrogiem
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Rohan Tungate w walce z Jakubem Jamrogiem

Kościuch, Bogdanow, Grajczonek, Baran - takie wzmocnienia muszą zrobić wrażenie na wszystkich rywalach Orła w Nice 1. Lidze Żużlowej. W Łodzi zdecydowano się zawalczyć o awans do PGE Ekstraligi. Szanse są na to duże.

Hit i kit to cykl artykułów, w których oceniamy okno transferowe w wykonaniu polskich klubów.

***

HIT: Imponujące wzmocnienia

Orzeł Łódź obok Motoru Lublin przynajmniej w teorii może być uznany za mistrza łowów na pierwszoligowym froncie. Pozostał trzon ekipy z minionej kampanii, a zdecydowali się przybyć Norbert Kościuch, Maksim Bogdanow, Josh Grajczonek i Karol Baran. Pierwsza trójka ma za sobą bardzo udany rok w Nice 1. Lidze Żużlowej, gdzie każdy przekroczył średnią biegową na poziomie 2,0. Wszyscy byli najskuteczniejszymi zawodnikami w swoich ekipach. Baran z kolei nie dał plamy w PGE Ekstralidze, reprezentując Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Dodatkowo dobrze się zna z Januszem Ślączką, trenerem Orła.

Kościuch i Bogdanow to z pewnością poważny materiał na liderów zespołu, natomiast Grajczonek (możliwe, że od wiosny z polską licencją) i Baran na mocną drugą linię. Dodając do tego dobrze czujących się w klubie Hansa Andersena, Rohana Tungate'a, Roberta Miśkowiaka i Aleksandra Łoktajewa, łodzianie dysponują zestawem seniorów nie tylko szerokim, ale też bardzo wyrównanym i doświadczonym. Nikt w pierwszoligowej karuzeli nie może się pochwalić takim kłopotem bogactwa.

ZOBACZ WIDEO Świetna Sampdoria ograła Juventus! Trzech Polaków na boisku. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

HIT: Orzeł mierzy w awans

Z takimi wzmocnieniami, jakich dokonano w czwartej drużynie ostatniego sezonu, klub Witolda Skrzydlewskiego stał się naturalnym kandydatem do wywalczenia awansu do krajowej elity. Jeśli zespół zostanie umiejętnie poukładany i startować będą najlepsi w danym momencie, przynajmniej na papierze zestaw seniorów może być pozbawiony słabych punktów. Dodając do tego dobrego juniora (Jakub Miśkowiak), Orzeł ma pełne prawo mierzyć w końcowy triumf.

Wygląda na to, że w Łodzi z przytupem chcieliby uczcić przeprowadzkę na nowy stadion, który właśnie się buduje i na którym od sezonu 2018 będą startować jeźdźcy niebiesko-białych. Witold Skrzydlewski konsekwentnie buduję siłę i nową jakość żużla w mieście i mierzy w wywalczenie historycznego awansu do PGE Ekstraligi. Dowodem na to są nie tylko wspomniane imponujące jak na realia Nice 1.LŻ roszady kadrowe, ale przy tym od lat rozsądna i pozbawiona szalonych ruchów polityka finansowa.

KIT: Brak solidnego drugiego juniora

Jeśli coś Orłowi nie do końca wyszło w jesiennym okienku, to domknięcie kontraktu z Arkadiuszem Potońcem, a więc podstawowym juniorem w minionym sezonie (średnia biegowa 1,111). Łodzianie podeszli jednak do sprawy racjonalnie i nie zdecydowali podbić się oferty Stali Rzeszów, która w ostatniej chwili zgłosiła się po juniora z Zielonej Góry. Skrzydlewski przyznał, że nie zamierza przepłacać i żałuje tylko, że Potoniec tak długo zwlekał z podpisaniem umowy. W efekcie było już za późno na ewentualną opcję z Patrykiem Fajferem, który trafił do Piły.

W tej sytuacji trudno Orła winić za to, że zawodnik skusił się na o wiele lepsze pieniądze na Podkarpaciu. Na obecną chwilę formacja juniorska łódzkiego zespołu wcale nie musi być też uznana za słabszą niż była. Duże nadzieje pokładane są w młodszym z Miśkowiaków, a swoją szansę może dostać wychowanek Mateusz Błażykowski. Niewykluczone jednak, że w Łodzi zdecydują się przed startem sezonu wzmocnić grono młodzieżowców. Byłoby to wręcz wskazane z uwagi na zbyt małą na ten moment liczebność tej formacji.

Źródło artykułu: