Falubaz postawił na ilość. Czy popełnili ten sam błąd co Get Well?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle na czele stawki
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle na czele stawki

Przed minionym sezonem Get Well musiał zastąpić Martina Vaculika. Torunianie zbudowali szerszą kadrę, licząc że któryś z zawodników wróci do wysokiej formy. Teraz podobną drogą podąża Ekantor.pl Falubaz.

Zielonogórzanie mieli trudniejsze zadanie od torunian, bo z drużyny odeszły dwie gwiazdy - Jarosław Hampel i Jason Doyle. Oni także zdecydowali się na większą liczbę zawodników. To jednak wcale nie musi dać efektu. Get Well, który postawił na ilość, zakończył rozgrywki na siódmej pozycji, a gdyby nie wpadka dopingowa Grigorija Łaguty, torunian nie byłoby już w PGE Ekstralidze.

- W Toruniu do takich założeń zmusiło nas trochę życie - wspomina były menedżer tego klubu Jacek Gajewski. - W Falubazie jest podobnie, ale oni mieli więcej czasu i lepszy wybór na rynku. My po odejściu Vaculika byliśmy w naprawdę nieciekawej sytuacji. Zastąpienie jeden do jeden Hampela i Doyle'a w polskich warunkach jest wprawdzie prawie niemożliwe, ale zielonogórzanie wzięli zawodników po dobrych sezonach. To dotyczy zarówno Jensena i Zengoty - komentuje ekspert WP SportoweFakty.

Poza Grzegorzem Zengotą i Michaelem Jepsenem Jensenem Falubaz postanowił jeszcze zakontraktować Kacpra Gomólskiego, Martina Smolinskiego i Madsa Hansena. Czy takie ruchy mają jakikolwiek sens? - Na bezrybiu i rak ryba. Nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć, co wydarzy się przykładowo za pół roku - podkreśla Gajewski.

- Mamy grupę 10 - 15 zawodników, którzy w ostatnich latach jadą równo. W przypadku reszty trudno przewidzieć, co przyniesie życie. Po przeciętnym sezonie ktoś może spisywać się zdecydowanie lepiej. Najlepszym przykładem jest Rune Holta, który znowu zaczął jechać jak za najlepszych lat. Przy odrobinie szczęścia jeden ze strzałów może okazać się bardzo celny - zauważa Gajewski.

Były menedżer Get Well twierdzi, że Falubaz wcale nie obrał złej taktyki w okresie transferowym. Dodaje jednak, że zielonogórzanom trudno będzie o awans do fazy play-off.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Widzę ich w środku tabeli. W walkę o czwórkę mogą włączyć się przy naprawdę bardzo dobrym układzie. Wartość Dudka i Protasiewicza jako zawodników jest w mojej ocenie w dalszym ciągu bardzo duża. Pierwszy to jeden z najlepszych żużlowców świata, a drugi jest tak zdeterminowany, że może znowu wskoczyć na swój najwyższy poziom. Filary zatem mają. Wiele zależy od całej reszty seniorów i młodzieży, która była w tym roku problemem. Kto wie, może u któregoś z juniorów zobaczymy skuteczniejszą jazdę. Jakieś przebłyski miał już przecież Tonder - podsumowuje Gajewski.

Źródło artykułu: