Maksym Drabik chciałby kiedyś wrócić do Włókniarza

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik przed Oskarem Polisem
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik przed Oskarem Polisem

Maksym Drabik nie ukrywa, że Włókniarz Częstochowa jest klubem bliskim jego sercu. 19-latek w przyszłości chciałby wystartować z Lwem na piersi.

Choć Maksym Drabik to wychowanek Włókniarza Częstochowa, to nie było mu dane zadebiutować w częstochowskich barwach w meczu ligowym. 19-latek nie ukrywa jednak przywiązania do miasta, z którego pochodzi. - Darzę wielkim sentymentem częstochowski klub, kibiców i stadion. Wychowałem się w Częstochowie, to dla mnie sentymentalne miejsce. Gdy zaglądałem na mecze ligowe, treningi czy uczestniczyłem w różnych zawodach, to zawsze witałem ten obiekt z wielkim uśmiechem. Za każdym razem z przyjemnością startuję pod Jasną Górą - mówi Drabik w rozmowie z Radiem Fon.

Częstochowscy kibice, a pewnie i działacze, z ogromną chęcią widzieliby obecnego Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów w składzie Włókniarza. To może być kolejnym wyzwaniem dla Michała Świącika, który przed kilkoma dniami doprowadził do powrotu do częstochowskiego klubu Marka Cieślaka, choć wydawało się to "mission impossible". - O Włókniarzu słyszę same superlatywy. Świetnie, że tak się wszystko układa. Życzę klubowi, by nadal się tak rozwijał, bo to należy się kibicom. W dalekiej, a może i bliższej perspektywie chciałbym wrócić do Częstochowy i wystartować z Lwem na piersi - przyznaje 19-latek.

Fani pod Jasną Górą muszą uzbroić się w cierpliwość. Drabik ma ważny kontrakt w Betard Sparcie Wrocław do października 2019 roku. - Teraz jestem w Sparcie, która jest świetnie prowadzona. Współpraca wygląda idealnie pod każdym względem. Dobrze mi we Wrocławiu, mam jeszcze ważny kontrakt i na tę chwilę nie wybiegam w przyszłość. Chcę skupić się na zimie i nadchodzącym sezonie - dodaje Drabik.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"

Źródło artykułu: