- Kiedy patrzę na kadrę Sparty, to nie mam wątpliwości, że ktoś z trójki Dróżdż, Fricke, Czugunow na pewno będzie niezadowolony - mówi nam Władysław Komarnicki. - Nie ma siły, żeby pogodzić interesy całej trójki. Według mnie, ktoś z nich może przesiedzieć sezon 2018 na ławie - dodaje były prezes Stali Gorzów.
Betard Sparta Wrocław ma bogactwo w formacji seniorskiej. Drużyna jest dobrze zabezpieczona na wypadek kontuzji. Komarnicki uważa jednak, że wrocławianie poradziliby sobie, gdyby zakontraktowali nawet jednego zawodnika mniej.
- Myślałem, że wybiorą pomiędzy Czugunowem a Fricke. Tymczasem jest jeden i drugi. Nie wiem, czy to nie za dużo. Tam będzie naprawdę zażarta rywalizacja, a to nie zawsze daje dobre efekty. Wrocławianie coś chyba o tym wiedzą, bo przecież z powodu takiej polityki stracili Szymona Woźniaka. Podobne były przyczyny odejścia z Fogo Unii Grzegorza Zengoty. Nadmiar przy ambitnych zawodnikach przeszkadza - komentuje Komarnicki.
Prezesa honorowego gorzowskiej Stali dziwi także ostatni ruch wrocławian. - Odejście Bobera to dla mnie duże zaskoczenie - podkreśla i zauważa, że Sparta postawiła na szerszą formację seniorską, ale słabo zabezpieczyła się na wypadek urazu Maksyma Drabika. Komarnicki ma zresztą w tym przypadku pewną teorię.
- Sparta sporo wydała, bo przyszli Czugunow i przede wszystkim Fricke. Być może na te transfery trzeba było po prostu poszukać gdzieś pieniędzy. Tego jednak się pewnie nie dowiemy, a spekulować nie ma sensu - podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia