LIDERZY 3. (Timo Lahti, Kjastas Puodżuks, Wadim Tarasienko)
Lokomotiv Daugavpils to największa ofiara obecnego regulaminu. Trzy sezony temu Łotysze zaskoczyli całą żużlową Polskę, kiedy wygrali zmagania Nice 1.LŻ. Przepustki do jazdy w PGE Ekstralidze jednak nie otrzymali. W 2016 roku powtórzyli swój wyczyn i ponownie napotkali opór ze strony żużlowej centrali. Po tamtej ekipie pozostał w zasadzie już tylko Kjastas Puodżuks. Pozostali pouciekali, bo nie uśmiechało im się jeździć całe życie o pietruszkę. Teraz Bałtowie marzeń i aspiracji związanych z jazdą w PGE Ekstralidze już nie mają.
Puodżuks to zresztą zawodnik przeciętny. W meczach wyjazdowych najczęściej przyjeżdża do mety na dalszych pozycjach. W drużynie jest co prawda Timo Lahti, ale nawet on w zakończonych rozgrywkach nie uzyskał średniej biegowej na poziomie dwóch punktów. Ściągnięty z powrotem Wadim Tarasienko raczej nie uzupełni luki po utracie Maksima Bogdanowa. Ale pożyjemy, zobaczymy.
DRUGA LINIA i REZERWOWI 2. (Jewgienij Kostygow, Daniel Davidsson, Dmytro Mostowik)
Powyższe zestawienie wcale nie oznacza, że Lokomotiv będzie występował w składzie z Davidsonem czy Mostowikiem. Obaj podpisali tzw. kontrakty "warszawskie". Klub obrał ostatnio nową strategię i stawia na swoich wychowanków. To oznacza, że obok wciąż dobrze rokującego i błyszczącego w niektórych meczach Jewgienija Kostygowa, w składzie Lokomotivu ujrzymy cały szereg łotewskich juniorów.
JUNIORZY 4. (Davis Kurmis, Oleg Michaiłow, Artiom Trofimow i Elvis Avgucevics)
Młodzieżowcy to największy atut Kokina. Indywidualnie jeszcze nie mają większych osiągnięć, ale w minionym sezonie potrafili wygrać kilka rund Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Warto dodać, że najstarszy z tego kwartetu zawodników ma dopiero 18 lat. Średnie biegowe Kurmisa i spółki już teraz robiły spore wrażenie. Swoją drogą jest to spory paradoks, że Lokomotiv ma prawo zostać mistrzem Polski juniorów, ale ligowym już nie.
TRENER 4. (Nikołaj Kokin)
Czasem można odnieść wrażenie, że Kokinowi nie za bardzo zależy na wyniku drużyny. Chodzi o niebywałą bierność przy ewentualnych zmianach taktycznych. Z drugiej strony, to nie ma mu się co dziwić. Dwukrotnie mimo wygrania ligi jego zespół nie pojechał w PGE Ekstralidze i teraz bardziej niż na wyniku, zależy mu na wypromowaniu nowych zawodników, którzy w przyszłości będą stanowili o sile łotewskiego żużla.
[b]Ocena: 13/24
ZOBACZ WIDEO KSW 41: wzruszający gest dla Tomasza Golloba
[color=#000000]
[/color][/b]