[b]
Michał Czajka, WP SportoweFakty: W sezonie 2017 wreszcie zadebiutował pan w Polsce i chyba można powiedzieć, że było to nie najgorsze wejście w naszą ligę.[/b]
Erik Riss: Rzeczywiście było całkiem nieźle. Szczerze mogę powiedzieć, że z trzech pierwszych spotkań w barwach Stali Rzeszów jestem naprawdę zadowolony, ale oczywiście obraz psuje mój ostatni mecz, o którym chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Niestety, i takie się czasami zdarzają. Wyciągnąłem z tego lekcję i zrobię wszystko, by nigdy już nic takiego nie miało miejsca.
Nie chciał pan zostać w Rzeszowie? Rozmawiał pan z tamtejszymi działaczami?
Nie będę ukrywał, że chciałem nadal jeździć w Stali Rzeszów. Niestety, nie było żadnego zainteresowania takim scenariuszem ze strony rzeszowskiego klubu, więc nie doszło do żadnych konkretów.
Czy polska liga pana czymś zaskoczyła?
Szczerze mówiąc, byłem trochę zaskoczony torami, które są w Polsce, ale to właściwie wszystko. Mogę również z ręką na sercu powiedzieć, że w zeszłym roku nie byłem do końca przygotowany sprzętowo do jazdy w Polsce, ale teraz naprawdę jestem.
Miał pan jakieś oferty z Polski?
Coś tam się pojawiało. Rozmawiałem z kilkoma klubami, więc nie mogę też powiedzieć, że nic nie było, ale to były tylko rozmowy. To wszystko.
Nie udało się więc panu znaleźć na razie pracodawcy w ligach polskich, ale czy nadal jest pan zainteresowany jazdą w naszym kraju w sezonie 2018?
Jak najbardziej. Będę rozglądał się za klubem, który chciałby mnie zatrudnić w czasie letniego okienka transferowego. Jedno wiem na pewno - chcę jeździć w Polsce w sezonie 2018, naprawdę bardzo mi na tym zależy.
Co ze startami na długim torze? Nadal będzie pan udzielał się w tej odmianie żużla?
Nie, na razie nie jestem tym zainteresowany i nie mam żadnych planów odnośnie startów na długim torze. Póki co to dla mnie zamknięty etap.
Jak pan wspomniał, kontraktu w lidze polskiej pan nie podpisał, ale chyba na brak zajęć też narzekać nie będzie.
(śmiech) Zgadza się. Jazdy będzie mimo wszystko sporo. Mam podpisane kontrakty w kilku ligach - w Niemczech będę reprezentował klub z Landshut, w Anglii Edinburgh Monarchs, w Danii Slangerup, a w Szwecji Vargarnę. Bardzo się cieszę, że działacze mi zaufali i będę mógł ścigać się w barwach tych zespołów.
Jakie zatem ma pan cele na sezon 2018?
Oryginalny raczej nie będę - chcę się ciągle rozwijać i poprawiać swoje wyniki. To mój stały cel i pewne przez całą swoją karierę będę na to pytanie odpowiadał w ten sposób. Zawsze jest bowiem coś co można poprawić, a ja dążę do tego, by być najlepszym.
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Stan zdrowia Golloba bardzo dobry. "Niestety utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych"
[/color]