Kołodziej uczy dzieci angielskiego, czyli jak prowadzić żużlową szkółkę z głową

Zdaniem lekarzy żużel powinien być dozwolony od lat 14. Wsadzając dzieci na motocykle, robimy im krzywdę – wykrzywiamy kręgosłupy i nie tylko. Krzysztof Cegielski przekonuje, że Janusz Kołodziej potrafi szkolić, nie niszcząc zdrowia.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Janusz Kołodziej w parku maszyn WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Janusz Kołodziej w parku maszyn

Żużel łamie kręgosłupy, dlatego przygodę z czarnym sportem najlepiej rozpocząć w wieku 14 lat. Łukasz Luboiński, ordynator Carolina Medical Center, twierdzi, że złamanie kości u dziecka może spowodować nieodwracalne szkody ze skrótem kończyny włącznie. Żużel jest też problemem ze względu na to, iż jest dyscypliną asymetryczną. Ciągła jazda w lewo powoduje wykrzywienie kręgosłupa.

Opinia lekarza to jedno, a realia to drugie. Żużlowe szkółki działają na przekór zaleceniom specjalistów. Dodatkowym problemem dla nich jest fakt, iż nie ma planu treningów ogólnorozwojowych, który bilansowałby skręt w lewą stronę. Krzysztof Cegielski twierdzi jednak, że jest szkółka miniżużla, która zna złoty środek i wskazuje na Akademię Żużlową Janusza Kołodzieja. Zdaniem Cegielskiego to przede wszystkim szkoła życia.

- Problem żużla polega na tym, że nie ma akademickich podstaw - mówi Cegielski. - Nie ma bazy naukowej, nie skupia wielkiego środowiska lekarzy, a i trenerów z prawdziwego zdarzenia jest niewielu. Twierdzę jednak, że Janusz Kołodziej w swojej szkółce prowadzi wszystko na bardzo rozsądnych zasadach. Nie wsadza początkujących na motocykl żużlowy. Jak już ktoś nabierze ogłady, to wsiada na pit bike'a czy crossówkę, a więc motocykle, które nie przekręcają nikogo w lewą stronę. U Janusza moc silnika jest zawsze dopasowana do umiejętności i doświadczenia ucznia.

- Akademia Janusza jest jednak przede wszystkim szkołą życia - przekonuje Cegielski. - Janusz rozmawia z dzieciakami o żużlu, sprzęcie, ale nie tylko. Jego adepci chodzą między innymi na lekcje angielskiego. To język numer jeden w speedway’u, więc nauka podstaw ma sens. Chodzi o to, żeby przyszli zawodnicy nie musieli się posiłkować tłumaczami, żeby sami mogli sobie załatwić pewne sprawy w szerokim świecie. A nawet jeśli nigdy nie zostaną zawodowymi żużlowcami, to angielski przyda im się w normalnym życiu.

ZOBACZ WIDEO Szczęsny bez szans przy strzale Caceresa - skrót meczu Hellas Werona - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Zresztą rozmowy o sprzęcie też mają wymiar ogólny. Janusz dyskutuje z uczniami o mechanice, o tym, jak zachowuje się motocykl. - Uczy ich zachowania w każdej sytuacji, jaka może się przytrafić na torze - tłumaczy Cegielski. - Kiedy ja stawiałem pierwsze kroki, wielu zawodników nie wiedziało, jak się spuszcza olej w silniku. A teraz, im więcej wie zawodnik, tym dla niego lepiej. Każdy powinien być samowystarczalny.

Cegielski uważa, że Kołodziej szkoli młodzież, uwzględniając zastrzeżenia lekarzy i robi to dobrze. Dodatkowo ma wielkie możliwości. - Ma tor do miniżużla, tor motocrossowy, w zasadzie ma cały kompleks motoryzacyjny. Chodzi zresztą nie tylko o teren, ale i ciężki sprzęt, koparki i traktory, do budowy torów. O tym, że Janusz ma motocykle i samochody różnego typu, już nawet nie wspomnę - kończy Cegielski.

Akademia Kołodzieja jest wspierana przez Grupę Azoty. Nauczycielem jest w niej, prócz pani dającej lekcje angielskiego, Ernest Koza - zawodnik Arge Speedway Wandy Kraków. Szkoleniem objęte są dzieci w wieku od 10 do 13 lat. W tej grupie są cztery dziewczyny. Przypomnijmy, że szkoła działa od 2015 roku. Dotąd trzech adeptów akademii zdało egzamin na licencję.





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy pochwały Cegielskiego pod adresem szkółki Kołodzieja są zasłużone?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×