Byli inni chętni na sponsoring pierwszej ligi. Nikt jednak nie przebił Nice’a

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński

W sezonie 2017 Nice zapłacił za prawo bycia sponsorem tytularnym pierwszej ligi blisko 400 tysięcy złotych. W tym roku ma wyłożyć więcej. Być może jest to podyktowane tym, że GKSŻ otrzymała konkurencyjne oferty.

Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ mówi, że współpracę związku z Nice można porównać do relacji starego, dobrego małżeństwa. Wiadomo jednak, że w biznesie najważniejsza jest kasa. Dlatego Szymański, znając warunki oferowane przez producenta automatyki do bram garażowych, przed podpisaniem z nim umowy badał rynek i sondował innych sponsorów. Oferty były, ale nikt nie przebił firmy, która sponsorem tytularnym pierwszej ligi będzie już piąty sezon.

- Z tymi małżeńskimi relacjami, to bardziej chodzi o to, że przed każdym kolejnym sezonem składamy deklarację, że nie będziemy robili problemów, jeśli GKSŻ znajdzie lepszego sponsora niż Nice - mówi szef firmy Adam Krużyński. - W ostatnich tygodniach Piotr Szymański prowadził takie rozmowy, ale finalnie okazało się, że nasza propozycja jest najlepsza. Zapraszam jednak innych do sponsoringu żużla, zapewniając, że to świetna inwestycja. Nice 1.LŻ to najchętniej oglądana druga liga w Polsce. Przebija nawet piłkę nożną.

Przewodniczący Szymański kusi potencjalnego sponsora ekwiwalentem reklamowym na poziomie 43 milionów złotych (obliczeń dokonuje się na bazie medialnych publikacji, w których wymieniona jest nazwa sponsora ligi). To jest wynik z poprzedniego sezonu. Marketingowcy Nice policzyli z kolei, że ekwiwalent liczony od początku współpracy przekracza grubo ponad 100 milionów. Wychodzi jednak na to, że albo magnes jest za słaby, albo Nice podniosło ofertę na tyle wysoko, że nikt nie zdołał jej przebić. - Zagram w otwarte karty i powiem, że była szansa na zmianę, ale raz, że propozycja Nice była dobra, czy wręcz bardzo dobra, a dwa, że ten sponsor jest naszym sprawdzonym partnerem. Znamy się bodaj od 2009 roku, kiedy Nice wspierał finansowo reprezentację Polski - kwituje Szymański.

Kasa, jaka popłynie z Nice’a była na tyle dobra, że kluby jednogłośnie i bez słowa sprzeciwu przegłosowały ofertę. A warto przypomnieć, że w przeszłości pojawiały się słowa o "psich pieniądzach" płaconych lidze przez sponsora z Pruszkowa.

Dodajmy, że pieniądze od tytularnego sponsora i telewizji Polsat, która ma prawa medialne, zostaną rozdzielone na kluby według sposobu sprawdzonego w PGE Ekstralidze. Część kwoty będzie do stałego podziału, część będzie stanowiła premię za miejsce na koniec sezonu, trzecią składową będzie bonifikata za medialność. Kluby będą miały płacone za poszczególne transmisje.

ZOBACZ WIDEO: Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: