Tomasz Gollob chce stanąć na nogi. Rehabilituje się nie tylko w domu

Newspix / Michał Szmyd / MRGARDEN GKM - ROW. Tomasz Gollob w środku.
Newspix / Michał Szmyd / MRGARDEN GKM - ROW. Tomasz Gollob w środku.

W kwietniu 2017 roku Tomasz Gollob uległ wypadkowi na crossie, po którym stracił czucie w nogach. W listopadzie opuścił szpital na wózku, ale nie zwalnia tempa. Pracuje za dwóch, żeby wrócić do zdrowia. W domu ma specjalny pokój do rehabilitacji.

W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje, że Tomasz Gollob po wyjściu ze szpitala ograniczył się do rehabilitacji w domu. To nieprawda. - Tomasz nigdy nie był leniem - mówi jego menedżer Tomasz Gaszyński. - Po opuszczeniu Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy pracuje ze zdwojoną siłą. Nie będę mówił, gdzie jeździ, bo nie o to chodzi, ale zapewniam, że tempa nasz mistrz nie zwolnił. Wręcz przeciwnie.

Słowa Gaszyńskiego potwierdza Zbigniew Fiałkowski. Działacz MRGARDEN GKM-u Grudziądz jest częstym gościem u Golloba. - Tomasz mnie zadziwia. Faktycznie podróżuje trochę po Polsce w poszukiwaniu nowych rozwiązań. W szpitalu w Bydgoszczy też ciągle bywa. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy telefonicznie, był akurat u profesora Marka Harata. Mogę jeszcze powiedzieć, że nasz żużlowiec świetnie przygotował swój dom do nowego stylu życia. Ma wydzielony pokój na ćwiczenia. Tam wylewa siódme poty. Wiem, że chodzik też jest ciągle w użyciu - komentuje Fiałkowski.

Gollob dużo myśli i rozmawia o swoim leczeniu, bo wizja, w której znów stoi na nogach o własnych siłach napędza go do działania. Z drugiej strony Tomasz uważnie obserwuje to, co dzieje się w polskim żużlu. Ostatnio został wywołany do tablicy przy okazji wyborów Sportowca Roku. Otrzymał Superczempiona. Oczywiście wyróżnienie bardzo mu się spodobało. Nie kryje jednak, że wolałby odbierać statuetkę w innych okolicznościach. Nie tak wyobrażał sobie koniec swojej kariery.

ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Źródło artykułu: