GKSŻ nie wyda werdyktu w sprawie Wiktora Lamparta. Speed Car Motor i ZKS Stal Rzeszów otrzymają w tej sprawie niebawem od centrali pismo z jasnym przesłaniem. Jeśli pomiędzy klubami dochodzi do sporu, to jedynym organem, który może go rozstrzygnąć, jest Trybunał PZM.
Oczywiście, konflikt nie musi mieć tam swojego finału, bo obie strony mogą się jeszcze teoretycznie dogadać. Rzecz w tym, że niewiele na to wskazuje. Rzeszowianie i lublinianie do tej pory bardzo twardo stali przy swoich stanowiskach. Stal uważa, że pieniądze jej się należą, a Motor przekonuje, że przeprowadził transfer zgodnie z literą prawa.
Przypomnijmy, że młodszy z braci Lampartów trafił tej zimy do beniaminka pierwszej ligi, mimo że interesowały się nim kluby ekstraligowe. Motor nie zapłacił rzeszowianom za ten transfer ani grosza. ZKS Stal chce jednak pieniędzy. Działacze uważają, że lublinianie powinni im przelać 25 tysięcy złotych.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Wiktor Lampart oraz oba kluby, które uczestniczą w sporze, będą musiały uzbroić się jeszcze w cierpliwość. Przyszłość młodego żużlowca nie jest na ten moment do końca znana. Jak już wcześniej informowaliśmy, sprawa jest zagmatwana i w grę wchodzą różne scenariusze.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja