Fredrik Lindgren otwarty na oferty i spokojny o powrót na tor po ciężkiej kontuzji

W składzie Wolverhampton Wolves na zbliżający sezon nie znalazło się miejsce dla Fredrika Lindgrena. Szwed przyznał, że rozważy ewentualne oferty innych klubów w trakcie trwania rozgrywek. Zapewnił także, że czuje się coraz lepiej.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Fredrik Lindgren WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
Kierownictwo Wolverhampton Wolves przy kompletowaniu składu na nowy sezon zmuszone było do wyboru pomiędzy Fredrikiem Lindgrenem a Jacobem Thorssellem, których średnie meczowe przekraczały 7,99. Wedle przepisów obowiązujących w Premiership w danym zespole może startować tylko jeden zawodnik mający współczynnik o wyższej skali. Ostatecznie wybór padł na Thorssella i było jasne, że Lindgren musi szukać innej drogi do ewentualnej dalszej jazdy na Wyspach.

Mieszkaniec Andory przyznał, że prowadził rozmowy z promotorami Wilków, ale nie doszedł z nimi do porozumienia. - Rozmawiałem z Wolverhampton i kilka razy byliśmy blisko i się oddalaliśmy. Zdecydowali się jednak związać z Jacobem, a mnie skreślić ze składu na ten rok - powiedział Szwed w rozmowie ze speedwaygp.com.

Lindgren, który startował przy Monmore Green od 2003 roku (z przerwą na sezon 2014), na ten moment nie jest zbyt chętny do jazdy w innym brytyjskim klubie, choć nie wyklucza, że jeśli w trakcie sezonu pojawi się oferta, to ją rozważy. - W tym momencie nie jestem zbyt chętny, aby jeździć gdzie indziej. Mam miejsca w klubach w Polsce i Szwecji. Zobaczymy, czy coś się pojawi w trakcie sezonu. Jestem otwarty, jeśli coś się wydarzy - stwierdził, dodając: - Nigdy nie mów nigdy. Trudno coś powiedzieć, dopóki jakaś oferta się nie pojawi. Wtedy zobaczymy.

Pierwszy turniej Grand Prix zaplanowano na 12 maja w Warszawie, gdzie "Fredka" triumfował w 2017 roku. Zapewnił, że do tego czasu powinien być odpowiednio przygotowany. - Dobra wiadomość jest taka, że w tym roku liga polska rozpoczyna wcześnie, więc myślę, że odjadę kilka spotkań przed pierwszym GP, które zaczyna się później - przyznał szwedzki żużlowiec, który w sezonie 2017 do momentu odniesienia groźnej kontuzji kręgów szyjnych zachowywał szanse na medal IMŚ.

O dyspozycję 32-latka można mieć tym samym pewne obawy, ale sam zainteresowany uspokaja. - Wszystko się poprawia. Oczywiście zajmuje to wszystko trochę czasu, ale jestem pewny, że będę gotowy, zanim nadejdzie pora ścigania. Czuję się przyzwoicie. Nie jest to sto procent, ale jest tego blisko. Idzie to w dobrym kierunku - poinformował jeździec forBET Włókniarza Częstochowa i Eskilstuny Smederny.

Reprezentant Trzech Koron pytany o datę powrotu na motocykl podchodzi do tego ostrożnie. - Wciąż czekam. Nie chcę wracać zbyt wcześnie, bo mógłbym zrobić sobie krzywdę, dlatego na motocykl zamierzam wracać powoli. Ale pozostała część przygotowań jest dobra - zakończył Fredrik Lindgren.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Fredrik Lindgren powinien startować w 2018 roku w Premiership?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×