Wśród wielu kibiców postawa prezesa Krzysztofa Mrozka budzi niesmak. Z jednej strony okazuje wsparcie dla swojego żużlowca, ale z drugiej broni go, mimo że ten był nieuczciwy. Dodatkowo samo zachowanie Grigorija Łaguty pozostawia wiele do życzenia. Zawodnik twierdzi, że zakazane środki znalazły się u niego przez przypadek. Próżno też szukać przeprosin żużlowca za jego grzechy. A są one duże. To przez niego ROW Rybnik spadł z ligi.
Pozytywy w działaniach prezesa widzi Krzysztof Cegielski. Uważa, że dobrze gdy klub pomaga zawodnikom w trudnych chwilach. - Nie ma wątpliwości, że Łaguta złamał regulamin. Z jednej strony należy pochwalić działania pana Mrozka. Fajnie, że zawodnik może liczyć na wsparcie prezesa po takim wydarzeniu. Rosjanin widzi to, że w klubie są z nim nie tylko jak jest dobrze, ale także gdy ma problemy - komentuje były żużlowiec.
Szef organizacji Metanol zauważa też jednak bardzo ważne zjawisko, które w żużlu robi się chlebem powszednim. Niekoniecznie musi być to z korzyścią dla wizerunku tej dyscypliny. - W tym sporcie przywykliśmy do przekraczania granic w wielu kwestiach. Interpretacje sprawy z Łagutą mogą być różne. Każdy musi sam to ocenić. Należy pamiętać, że wszyscy winni mają prawo do obrony - przypomniał na koniec Cegielski.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja