Wskutek poważnego upadku w sezonie 2017 Jakub Jamróg doznał złamania kilku kości w ręce. Było to na tyle skomplikowane, że nie dało się leczyć operacyjnie. Jak teraz wygląda stan zdrowia zawodnika? - To już było widać jak wróciłem po kontuzji, że wszystko w porządku. Wyniki można powiedzieć były nawet lepsze, niż przed urazem. Tak więc teraz tym bardziej nic mi nie dolega - powiedział.
Sytuację, w której nasz rozmówca doznał kontuzji spowodował Linus Sundstroem. Nie był to jedyny przypadek ostrej jazdy tego żużlowca i w konsekwencji doprowadzenia do upadku rywala. - To sport ekstremalny, więc ryzyko wkalkulowane. Faktycznie, jemu przytrafiło się to kilka razy, ale nie mi to oceniać. Skrytykowałem go pod wpływem emocji po tym zdarzeniu i oberwało mi się za to. Dodatkowo zbiegło się to z narodzinami syna, więc byłem rozdrażniony. Bez sensu więc chyba poruszać ten temat, jest masa ekspertów od tego. Oni wszystko wiedzą lepiej - stwierdził.
W ekipie z Tarnowa doszło do istotnych zmian personalnych. Jak siłę rażenia swojej drużyny ocenia Jakub Jamróg? - Bardzo pozytywnie. Mamy wielu "walczaków", głodnych sukcesu. Jestem dobrej myśli. Dysponujemy sporym potencjałem. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej skupić się na pracy, zamiast prężyć w mediach i zapowiadać jakieś osiągnięcia. Krowa, która dużo muczy mało mleka daje - przypomniał na koniec.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja
W domowych pojedynkach musza robic razem okolo 15 punktow.
Jak bedzie mniej to nawet powrot do normalnych wynikow dzika nic nam nie pomo Czytaj całość