Mirosław Jabłoński przebiera już nogami. Chciałby pojeździć chociaż na crossówce

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

Mirosław Jabłoński jest już praktycznie gotowy do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. Na ostatniej prostej są jego przygotowania fizyczne i sprzętowe.

Mirosław Jabłoński, jak na kapitana z prawdziwego zdarzenia przystało, stara się na bieżąco monitorować postępy w przygotowaniach swoich kolegów do sezonu. Zawodnik przyznaje, że nie mogą doczekać się wyjazdu na tor. Optymistyczny plan zakłada, że uda się to za około trzy tygodnie.

- Przygotowania do sezonu idą pełną parą. Mamy już luty, a więc sezon już za pasem. Aktualnie czekamy na poprawę pogody, bo nie da się ukryć, że zarówno ja, jak i pozostali moi koledzy z drużyny posiadamy motocykle crossowe czy też pitbike'i. Dobrze jest, kiedy to jest nasz pierwszy kontrakt z motocyklem przed sezonem stricte żużlowym. Spoglądamy z niecierpliwością na to co mamy za oknem i czekamy na bardziej przyjazna aurę, bo w tym momencie przyszła do nas prawdziwa mroźna zima - przyznał 32-latek na konferencji prasowej, w której wziął udział w ubiegły czwartek.

- Warunki pogodowe uniemożliwiają nam jazdę na motocyklu, dlatego też nadal kontynuujemy zajęcia na siłowni oraz basenie. Osobiście postawiłem na hokeja na lodzie, w którego regularnie gram. Jest to mój sprawdzony sposób przygotowań do sezonu, który praktykuję już od kilkunastu. Jestem w stałym kontakcie z resztą drużyn i wiem, że ciężko pracują, aby warunki przygotowania fizycznego były spełnione na najwyższym poziomie do tego zbliżającego się wielkimi krokami sezonu - dodał.

W sezonie 2018 Car Gwarant Start Gniezno będzie beniaminkiem na pierwszoligowym froncie. Młodszy z braci Jabłońskich bez ceregieli opowiada o celach swojej drużyny na ten okres. - W stosunku do nadchodzącego sezonu mam cele wymarzone i realistyczne. Do każdego spotkania będziemy wyjeżdżać w pełni zmobilizowani skoncentrowani, aby każdy pojedynek wygrać, nie tylko u siebie, ale również na wyjeździe. Wymarzonym celem to jest awans z partyzana, czyli z czwartego miejsca do fazy play-off. Realistycznym planem, który mnie tez zadowoli jest 5-6 miejsce, aby spokojnie utrzymać byt drużyny w pierwszej lidze - zdradził wychowanek gnieźnieńskiego klubu.

- Nadal chcemy umacniać się organizacyjnie i drużynowo z korzyścią dla następnych czekających nas lat. Dla GTM Startu Gniezno sezon 2018 na zapleczu Ekstraligi jest pierwszym w historii tego klubu, dlatego też będzie wiele nowych rzeczy nieodkrytych, z którymi będziemy musieli się zmierzyć. Jeżeli zakręcimy się w okolicach środka tabeli, to ja jako kapitan będę bardzo zadowolony - zakończył Jabłoński.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Komentarze (8)
RUNner
14.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cel MJ jest bardzo ambitny, ale to akurat dobrze, bo w sporcie nie jest wskazany minimalizm. Jak wszystko zagra, 5-6 miejsce jest w zasięgu Startu, ale każdy klub ma swoje ambicje, więc trzeba Czytaj całość
Cezariusz
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jabłoński niech przebiera kartkami słownika języka polskiego i dowie się co oznacza "bynajmniej". Niech coś również zrobi z tym swoim śmiechem. 
avatar
sympatyk żu-żla
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Dobrze aby stat awansował do ,,PO,,Teoretycznie patrząc na składy jadący w lidze,Będzie się ciężko dostać do czwórki,. 
AMON
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Cieszę się że zarząd STARTU stawia sobie ambitne cele organizacyjno-sportowe czyli powołanie sportowej spółki akcyjnej i awans do play off brawo tak trzymać HEJ START 
avatar
yes
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Mirosław Jabłoński przebiera już nogami" - tytuł jakiś dziwny, dla mnie nieapetyczny ;)