Nadzieje Jacoba Thorssella na ponowny start w Grand Prix. "To byłoby coś wspaniałego"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Jacob Thorssell
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Jacob Thorssell

Hallstavik to jedyna nowa lokalizacja w tegorocznym cyklu Grand Prix. 7 lipca najlepsi żużlowcy zawitają tam na Grand Prix Szwecji. Szansę występu w tym turnieju chciałby otrzymać zawodnik miejscowej Rospiggarny - Jacob Thorssell.

Koniec umowy ze Sztokholmem i Friends Areną, a także brak porozumienia o jej przedłużeniu, sprawił, że władze cyklu Grand Prix były zmuszone do znalezienia innej lokalizacji w Szwecji na organizację turnieju. Wybór padł na niewielkie Hallstavik, gdzie w 2017 roku odbyła się jedna z rund finałowych Speedway Euro Championship. Grand Prix Szwecji na HZ Bygg Arena zaplanowano na 7 lipca.

Już teraz zęby na start w tej imprezie ostrzy sobie Jacob Thorssell, zawodnik miejscowej Rospiggarny. Szwed debiutował w światowej elicie z dziką kartą w sezonie 2016 w Sztokholmie, zajmując 15. miejsce z dorobkiem jednego punktu. W lipcu chciałby otrzymać drugą szansę startu z jednorazowym zaproszeniem. - Naprawdę chciałbym się tam znaleźć. To byłoby coś wspaniałego, gdybym dostał dziką kartę na rundę w Hallstavik. To fajnie, że Grand Prix trafia akurat do miasteczka z czterema tysiącami mieszkańców. Stadion będzie wypchany po brzegi - stwierdza żużlowiec, który w Polsce ściga się w Falubazie Zielona Góra.

Thorssell zdradza, że Hallstavik pieczołowicie przygotowuje się do przyjęcia najlepszych zawodników na świecie. - Rozmawiałem z szefem klubu, Mikaelem Teurnbergiem i przygotowania idą pełną parą. Wiele się dzieje też za kulisami. Będzie nowy park maszyn, nowe szatnie i nowy parking dla traktorów. To wielka sprawa i miło to oglądać - mówi i dodaje: - Patrząc parę lat wstecz, klub cierpiał finansowo. Wtedy spadł do Allsvenskan, a teraz jest gospodarzem rundy Grand Prix. Bardzo fajna sprawa - powiedział zawodnik, który w 2016 roku święcił z Rospiggarną mistrzostwo Elitserien.

Jednym z celów 24-letniego Szweda na zbliżający się sezon będzie wywalczenie awansu do Grand Prix. Najpierw jednak chciałby znaleźć się w stawce zawodników, którzy w lipcu powalczą o przepustki do GP 2019 w niemieckim Landshut. - Moim wielkim celem w ubiegłym roku było wejście do GP Challenge. Odpadłem jednak w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej, co było bardzo rozczarowujące. W tym roku mam nadzieję, że dostanę się do Challenge, a tam już wszystko się może zdarzyć. Ciężko jest zakwalifikować się do cyklu, ale jestem pewny, że temu podołam - kończy Thorssell.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Komentarze (2)
avatar
Stelmet_Falubaz
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe ile taki Hallstavik zapłacił BSI a ile musi płacić taki Gorzów, Warszawa czy Toruń?