Sponsor Nice 1.LŻ: Dotąd przymykano oko na długi, więc wyrzućmy Wandę, tylko jeśli nie zapłaci (wywiad)

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adam Krużyński

Stal Rzeszów domaga się degradacji Wandy Kraków za długi. Adam Krużyński, szef Nice Polska, sponsora pierwszej ligi, uważa jednak, że Wandę trzeba będzie wyrzucić wyłącznie wtedy, gdy nie zapłaci należności przed startem sezonu.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Stal Rzeszów pisze do Zespołu ds. Licencji Klubowych, że Wanda Kraków nie wypełniła ustaleń licencji warunkowej i trzeba ją zdegradować za długi.

Adam Krużyński (szef Nice, sponsor żużla i pierwszej ligi): Najważniejsza jest konsekwencja, a tej od lat nie ma. Zawsze zdarzały się sytuacje, również ze Stalą w roli głównej, że przymykano oko na niedociągnięcia, głównie długi.

Czyli jest pan za tym, żeby Wandę zostawić w spokoju?

Jeśli prezes klubu Paweł Sadzikowski udowodni, że przed startem wszystko zapłaci, to tak. Musi jednak pokazać umowy z miastem, czy też ze sponsorami. Jeśli będzie tam gwarancja wyczyszczenia długów, to trzeba dać Wandzie szansę. W końcu sportowo utrzymali się w tej lidze. Zresztą Zespół ds. Licencji ma narzędzia pozwalające zmobilizować zespół z Krakowa. A swoją drogą, to Stal miała ostatnio podobne problemy i nikt nie domagał się na piśmie jej degradacji.

Stal została jednak i to nie tak dawno, zdegradowana za długi.

Tyle że Stal nie była w stanie zapłacić swoich długów przed startem sezonu, a w przypadku Wandy mówimy jednak o wiarygodnych gwarancjach na uregulowanie tych zobowiązań, które są, przed inauguracją. Na tym oczywiście problemy Wandy się nie skończą, bo musi jeszcze przejechać cały sezon i mieć w kasie pokrycie na czekające ją wydatki.

Stal w piśmie zwraca jednak uwagę, że skoro warunek spłaty obowiązywał do końca stycznia, to trzeba się tego trzymać.

Nie pierwszy raz mamy taką sytuację. Rok temu Wanda też miała podobny problem i też dostała więcej czasu. Na początku mówiłem o konsekwencji. Komisja od lat postępuje tak, że przymyka oko i teraz musi w to dalej brnąć. Możemy się z tym nie zgadzać, a panu Nawrockiemu pewnie byłoby to na rękę, bo ma gotowy zespół na Nice 1.LŻ, ale jeśli rok, dwa, trzy lata temu dawaliśmy klubom więcej czasu na spłatę zaległości, to teraz musimy zrobić tak samo.

A co, jeśli Wanda nie spłaci długów przed startem ligi?

Wtedy trzeba Wandę przenieść do drugiej ligi, a pierwszą uzupełnić.

Ireneusz Nawrocki, prezes Stali, mówi jednak, że on musi już teraz wiedzieć, czy pojedzie w Nice 1.LŻ.

Dlatego Zespół ds. Licencji musi wezwać prezesa Wandy i poprosić o dokumenty. Jeśli będzie miał mocne argumenty, to trzeba dać mu szansę i poczekać. Swoją drogą Stal trochę jest sama sobie winna. Gdyby pan Nawrocki wszedł trzy miesiące wcześniej, mógł uratować Stal. Nie mielibyśmy wówczas sytuacji, że duża siła z pieniędzmi chce wszystko odkręcać i dostać się do pierwszej ligi. Zresztą może TŻ Ostrovia też chciałaby jeździć w Nice 1.LŻ. Tam też mają kasę. Poza tym to oni są pierwsi w kolejce do jazdy w wyższej lidze, gdyby Wandzie nie wyszło. A już tak na marginesie, to pan Nawrocki miałby sto procent racji, gdyby zamknąć ligę i zrobić ją dla tych, którzy mają kasę. Awans uzyskiwałoby się za pomocą dzikiej karty.

Stal twierdzi, że Wanda chce spłacić ubiegłoroczny dług wpłatami sponsorów na sezon 2018. Mówi, że to nie fair.

Stal mówi też, że płaci 1,5 miliona Gregowi Hancockowi, co też, w pewnym sensie, jest wbrew regulaminowi. W ogóle to jest on naciągany niczym guma od gaci i każdy, choć trochę, ciągnie to wszystko w swoją stronę. Zasadniczo niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez winy.

Chyba nie ma klubu, który byłby w stu procentach czysty.

Każdego można by ścigać za błędy przeszłości, bo wszyscy mają coś za uszami. Moglibyśmy to jednak robić, gdyby była konsekwencja. Tej dotąd brakowało.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: