Organizatorzy warszawskiej rundy Speedway Grand Prix rozpoczęli działania promocyjne przed turniejem, który przed nami. Jedną z kwestii, która zawsze wzbudza wielkie emocje, pozostaje wybór żużlowca z dziką kartą. Jako jednego z kandydatów wymienia się Kacpra Worynę.
Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego warto rozważyć tego zawodnika przy ostatecznym wyborze. Jak tłumaczy, trzeba stawiać na młodych zawodników. - Mamy w czym wybierać. Taki start w Grand Prix w Warszawie to wielkie wyróżnienie i szansa na dużą naukę. Oprócz Woryny można tutaj wskazać Dominika Kuberę, Bartosza Smektałę czy Maksyma Drabika. To żużlowcy w jakiś sposób doświadczeni i nie będą się czuli w Grand Prix osaczeni - podkreśla nasz ekspert.
Jednym z żużlowców, którego brano pod uwagę w sezonie 2017 był Jarosław Hampel. Ostatecznie reprezentant Polski nie trafił z formą i szansę dostał Przemysław Pawlicki. Temat udziału Hampela w zawodach na PGE Narodowym wraca. - Nie jestem przekonany. Sądzę, że sam Jarek nie czułby się zbyt dobrze w sezonie 2018 w roli żużlowca z dziką kartą na PGE Narodowym. Przez wiele lat walczył o złoto w SGP i ma nadzieję, że szybko wróci do stałej obsady mistrzostw świata. Chce bardziej awansować, niż przeżywać jednorazowe epizody - wyjaśnia Cegielski.
Nasz rozmówca, by nie pozostać gołosłownym, przytacza szereg argumentów, dla których warto postawić na młodego zdolnego żużlowca. - GP w Warszawie to wielka sprawa. Już samo przebywanie w parku maszyn to jest coś. Natomiast wyjście na tor przy 50-tysięcznym tłumie kibiców robi wrażenie. Dobrze, by młodzi oswajali się z taką wielką atmosferą. Wcześniej czy później, będą musieli sobie z tym radzić, z presją na co dzień - kończy były żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"
Należy mu się jak psu kiełbasa.