W Get Well Toruń mówią, że testy Runego Holty to nic poważnego ani nadzwyczajnego. Dalej ma stawiać na Flemminga Graversena, a z GTR, o ile mu przypasuje, będzie korzystał w awaryjnych sytuacjach.
Próba Holty z GTR wynika z sytuacji, jaka miała miejsce w sezonie 2017. Wówczas niemal wszyscy zawodnicy mieli przejściowe kłopoty ze sprzętem. Każda zmiana warunków atmosferycznych powodowała komplikacje. Silniki, które dotąd działały bez zarzutu, nagle gasły w oczach. Żużlowcy musieli się przesiadać i w biegu dopasowywać się do jednostek napędowych innych tunerów. W tym roku chcą tego uniknąć. Każdy nadal ma swojego tunera numer 1, ale i też przynajmniej po jednym silniku od dwóch, trzech innych mechaników.
Warto zwrócić uwagę, że ostatnie treningi Get Well były czasem testów nie tylko dla Holty, ale i też dla Jasona Doyle'a i Nielsa Kristiana Iversena. Oni również rotowali silnikami. Doyle nie ograniczał się do sprzętu Graversena, z którym zdobył złoty medal w sezonie 2017, ale nikt w klubie nie chce zdradzić, jakie silniki wkładał Jason do ramy. Jacek Frątczak, menedżer Get Well, pytany przez na o sprzętowe testy swoich podopiecznych odpowiada: dywersyfikacja, ale w szczegóły nie wchodzi.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls