Włókniarz zbadał Miedzińskiego. Wyniki pokazały, że wszystko jest w porządku

Facebook / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na treningu Włókniarza. Obok prezes Michał Świącik.
Facebook / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na treningu Włókniarza. Obok prezes Michał Świącik.

W sezonie 2017 pojawiło się wiele niezbyt przychylnych dla Adriana Miedzińskiego komentarzy. Eksperci, w tym lekarze, twierdzili, że zawodnikowi przydałyby się solidne badania z EEG włącznie. Włókniarz przyznaje, że sprawdził żużlowca.

Adrian Miedziński po wielu latach jazdy w Get Well Toruń zmienił otoczenie. Pojawiają się jednak głosy, że forBET Włókniarz Częstochowa kupił kota w worku. Przypomina się poprzedni sezon i wiele dziwnych zachowań żużlowca na torze. Po kilku upadkach Miedzińskiego lekarz PZM Piotr Stencel, ale nie tylko on, sugerował kompleksowe badanie zawodnika. Co na to Włókniarz?

- Nie chciałbym sprowadzać tematu stanu zdrowia wyłącznie do Adriana Miedzińskiego. Przebadaliśmy bowiem dokładnie wszystkich naszych zawodników - mówi nam prezes Michał Świącik, dodając, że to standardowa procedura. W żużlu wydaje się ogromne pieniądze, każdy ma ciśnienie na wynik, więc nie ma już klubu w Polsce, który pozwoliłby sobie na kontraktowanie żużlowca, który nie zostałby sprawdzony pod każdym względem.

Świącik mówi, że to dzięki badaniom był spokojny nie tylko o stan zdrowia Miedzińskiego, ale i Fredrika Lindgrena, który sezon 2017 zakończył przedwcześnie z powodu poważnej kontuzji. Kiedy inni martwili się, co będzie ze Szwedem, prezes Włókniarza miał pewność, że pozyskał zawodnika, który na inaugurację będzie gotowy do jazdy.

- Nie tylko przebadaliśmy naszych żużlowców, ale i dokładnie przeanalizowaliśmy wyniki - komentuje Świącik. - Trener Marek Cieślak spotkał się z profesorem, który nadzorował badania i zyskał kompleksową wiedzę. Dlatego jestem spokojny o wszystkich, nie tylko o Miedzińskiego i Lindgrena, o których zdrowiu tak dużo się mówiło - przyznaje prezes.

ZOBACZ WIDEO Maciej Kot. Skoczek z licencją rajdowca

Źródło artykułu: