Polonia napisała do GKSŻ w sprawie Gapińskiego. Menedżer bierze winę na siebie

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Polonia Piła - Lokomotiv
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Polonia Piła - Lokomotiv

W Polonii Piła doszło do zamieszania, w związku z którym żaden zawodnik nie pojawił się na konferencji prasowej głównego sponsora 1. Ligi Żużlowej. Problemy z tego powodu może mieć Tomasz Gapiński, choć winę bierze na siebie menedżer zespołu.

Kluby Nice 1. Ligi Żużlowej były zobowiązane do tego, by na piątkową konferencję prasową wysłać jednego ze swoich zawodników. Problemy ma z tego powodu
Tomasz Gapiński, który został zgłoszony do uczestnictwa w spotkaniu z mediami. Zgodnie z regulaminem PZM, za nieuzasadnione zignorowanie swoich obowiązków żużlowcom grozi 30-dniowe zawieszenie.

Polonia liczy, że do takiego scenariusza nie dojdzie i zaczęła w tej sprawie działać. W poniedziałek zostało wystosowane pismo do GKSŻ. - Naszym zdaniem nie było w tym ani winy zawodnika, ani klubu. Po prostu z przyczyn niezależnych od Tomka, nie był w stanie tam dotrzeć. Pozostaje nam teraz czekać na to, jak odniesie się do tego centrala, ale liczymy na to, że okaże się wyrozumiała - mówi menedżer i wiceprezes Euro Finannce Polonii, Tomasz Żentkowski.

W klubie przyznają, że jeśli ktoś powinien ponieść konsekwencje tego zdarzenia, to sami działacze. - Tomek moim zdaniem jest tu bez żadnej winy. Pierwotnie na konferencję miał udać się Rafał Okoniewski, ale później dokonaliśmy zmiany na Gapińskiego. Tomka za późno jednak o tym poinformowałem, więc winę za to zamieszanie biorę na siebie - kwituje Żentkowski.

ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!

Źródło artykułu: