Takiej sytuacji w brytyjskim żużlu nie było prawdopodobnie nigdy. Od czwartku 29 marca nie odbyło się żadne spotkanie z udziałem klubów Premiership i Championship. W całej Wielkiej Brytanii od tego czasu udało się odjechać jedynie pierwsze spotkanie w National League (trzeci poziom ligowy) pomiędzy Belle Vue Colts a Coventry Bees oraz coroczny turniej Cumberland Open w Workington, który wygrał Rory Schlein. Deszcz torpeduje możliwość odbycia treningów, meczów, a przede wszystkim przygotowania torów.
Przypomnijmy, że wciąż nie wystartowała brytyjska elita, a także zmagania w Premiership Knock Out Cup. W sumie z powodu złych warunków pogodowych przełożono już... 11 meczów najlepszych drużyn, a łącznie 26 imprez w całym kraju! W środę do czarnej listy dołączył pojedynek, który mógł zainaugurować Premiership - Poole Pirates miało spotkać się z Wolverhampton Wolves. Po porannych opadach w hrabstwie Dorset wiadomo już, że konfrontacja ta nie dojdzie do skutku. Nieznana jest jeszcze data powtórki.
W tym roku dojdzie tym samym do rzeczy wręcz niezwykłej, bowiem najstarsza liga żużlowa świata, mająca zwyczaj ścigania się już w marcu, wystartuje później... od PGE Ekstraligi. Na weekend planowane są pierwsze mecze w naszym kraju (ma sprzyjać pogoda), z kolei najbliższe ściganie najlepszych drużyn na Wyspach to dopiero poniedziałek (9 kwietnia). Od piątku do niedzieli w harmonogramie widnieją jedynie spotkania niższych lig.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland