[tag=25701]
Adrian Gała[/tag] był jednym z bohaterów ubiegłorocznego finału 2. Ligi Żużlowej, w którym gnieźnianie pokonali na domowym obiekcie Speed Car Motor Lublin 53:36. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że w tym najważniejszym momencie sezonu mogłem postawić na mojego "czarnego konia". To jest zawodnik, którego bardzo kocham i wierzyłem w niego przez cały sezon. Mam nadzieję, że w pierwszej lidze też tak będzie jeździł - mówił wówczas Rafael Wojciechowski. Zawodnik, w reakcji na te słowa, stwierdził, że Wojciechowskiego traktuje prawie jak ojca.
W zeszłym sezonie Gale zdarzały się też słabsze momenty. Wówczas niektórzy kibice czy eksperci albo byli bliscy skreślenia wychowanka Startu, albo już to zrobili. Menadżer Startu nieustępliwie wierzył w młodego zawodnika i wydaje się, że to procentuje. W porównaniu do tego, co Gała prezentował jeszcze jakiś czas temu, idzie zauważyć duży progres. Kiedyś miał problemy z wyjściami spod taśmy, a teraz jest jednym z lepszych startowców. Na trasie też radzi sobie dobrze. W niedzielnym meczu Car Gwarant Start Gniezno - Lokomotiv Daugavpils (57:33) wywalczył 12 punktów z dwoma bonusami. Był to najlepszy rezultat w drużynie gospodarzy.
- Adrian łapie luz, kiedy wie, że ma miejsce w składzie. Trzeba przyznać, że robi ogromne postępy. To jest bardzo pracowity zawodnik. Do tego ma szybki sprzęt. Niesamowite serducho i wola walki powodują, że w jego wynikach widzimy progres. Myślę, że ten progres będzie na tyle duży, że na końcu tego sezonu Adrian będzie jednym z liderów Startu Gniezno. Podobnie, jak było w pierwszym meczu. Miejmy nadzieję, że dzięki temu poprowadzi Start do pierwszej czwórki - przyznał po tym spotkaniu Rafael Wojciechowski.
Wydaje się jednak, że prawdziwy egzamin czeka Gałę dopiero podczas meczu w Lublinie. Na wyjazdowe starcie ze Speed Car Motorem gnieźnianie udadzą się już w niedzielę, 15 kwietnia. Czy menadżer ma jakieś obawy o dyspozycję 23-latka na tym gorącym terenie? - Na tę chwilę nie mam żadnych obaw. Jedziemy do jaskini lwa, mimo że lublinianie zremisowali w niedzielę z Orłem Łódź. Czeka nas niesamowicie ciężka przeprawa, zresztą jak na każdym innym wyjeździe. Wierzę, że odpowiednio przygotuję zawodników, co czynię zresztą od początku sezonu. Będziemy odpowiednio skoncentrowani. Zobaczymy, jaka będzie siła zespołu na wyjeździe - podsumował Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście