Włókniarz czuje się skrzywdzony. "To jest Ekstraliga. Wszystko powinno zagrać na najwyższym poziomie"

Facebook / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na treningu Włókniarza. Obok prezes Michał Świącik.
Facebook / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na treningu Włókniarza. Obok prezes Michał Świącik.

MRGARDEN GKM Grudziądz zremisował na własnym torze z forBET Włókniarzem Częstochowa. Lwy cieszą się z wyjazdowego punktu, ale sporo zastrzeżeń mają do pracy sędziego, Ryszarda Bryły.

Ciśnienie związane z inauguracyjnym spotkaniem PGE Ekstraligi w Grudziądzu było ogromne. Obie drużyny chciały rozpocząć rozgrywki z wysokiego "c". Ostatecznie po emocjonującym meczu padł remis 45:45. Nie zabrakło też kontrowersyjnych sytuacji. Po zakończonym meczu forBET Włókniarz Częstochowa miał sporo zastrzeżeń do pracy sędziego, Ryszarda Bryły. Zdaniem gości decyzje arbitra były krzywdzące dla Lwów.

- Wynik na pewno cieszy. Tym bardziej, że Grudziądz w ostatnich latach na inaugurację był twierdzą nie do zdobycia. Nie pamiętam remisu, ani porażki GKM-u w pierwszym meczu u siebie. Ładne zawody, chociaż wkradło się trochę niepotrzebnej nerwowości. To jest PGE Ekstraliga - najlepsza liga na świecie i wszystko powinno zagrać na najwyższym poziomie. Zawodnicy też muszą szanować swoje kości. Decyzje sędziego są jakie są. Moi zawodnicy się z nimi nie zgadzają, kibice też. Trudno, już tego nie zmienimy. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy w najlepszej lidze na świecie, ogląda to cała Polska i nie tylko - ocenia w rozmowie z naszym portalem Michał Świącik.

- Tak naprawdę odłożyliśmy już to wszystko na bok i cieszymy się. Wywozimy jeden punkt. Mamy wspaniały zespół, świetną atmosferę i myślę, że w kolejnych spotkaniach znów udowodnimy swoją wartość - dodaje.

Włókniarz osiągnął sukces praktycznie w dwóch i pół zawodnika. Na całej linii zawiedli Adrian Miedziński i Tobiasz Musielak. Na wysokości zadania nie stanęli również młodzieżowcy Lwów. Mimo tego udało się w Grudziądzu osiągnąć korzystny rezultat. - Proszę zauważyć, że "straciliśmy" po upadku Adriana Miedzińskiego. Takie sytuacje zawsze rozbijają zawodnika. Tym bardziej, że nie widzieliśmy tam jego winy. Druga sprawa to upadek Leona Madsena, który spowodował Tobiasz Musielak. Powietrze też jakby z niego zeszło, ale razem z trenerem Cieślakiem staramy się podbudowywać morale zespołu. Są też kibice, którzy dopingują drużynę. Jest naprawdę fajnie - mówi prezes forBET Włókniarza.

Wyjazdowego remisu nie byłoby bez kapitalnego występu Fredrika Lindgrena. Szwed jechał w innej lidze, robił z rywalami co chciał. W 6 startach zainkasował 18 punktów. - W przypadku Lindgrena trzeba podkreślić, że w ostatnim czasie staje się coraz lepszym zawodnikiem. Profesjonalnie podchodzi do organizacji swojego teamu, ma swoją bazę u nas w Częstochowie i to wszystko gra. W tym sezonie może powalczyć o największe laury - twierdzi Świącik.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Komentarze (40)
avatar
znawca_tematu
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"po upadku Adriana Miedzińskiego. Takie sytuacje zawsze rozbijają zawodnika. Tym bardziej, że nie widzieliśmy tam jego winy. Druga sprawa to upadek Leona Madsena, który spowodował Tobiasz Musie Czytaj całość
avatar
Bada Bing
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fijałkowski trzęsie wszystkim, Bryła tylko ze skulonym ogonem mu cichutko odpowiadał ,,tak panie" 
avatar
slawer
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co ty mi piszesz o Wrocławiu jak Leszno do was przyjedzie to macie takie becki ze wam sie odechce PO :) 
avatar
malin1976
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Włókniarz czuje się skrzywdzony podczas gdy ja powinienem czuć się skrzywdzony bo mecz genialny a najgorszy sędzia świata ponwnie nie dał rady . No ale po kolei :
Do biegu 7 mamy 23:19 i sędzia
Czytaj całość
avatar
Ghost
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawe ile jeszcze muszę artykułów przekopać, zanim dowiem się co nie tak było w sędziowaniu Bryły :|.