Thorssell przypomniał się Skórnickiemu. Czy powinien otrzymać szansę?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jacob Thorssell (z prawej) w walce z Kacprem Gomólskim
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jacob Thorssell (z prawej) w walce z Kacprem Gomólskim
zdjęcie autora artykułu

Jacob Thorssell z bardzo dobrej strony zaprezentował się w piątkowym sparingu w Zielonej Górze. Szwed niezłym występem pokazał, że na poważnie chce zawalczyć o miejsce w ligowym składzie Falubazu.

Choć piątkowy sparing w Zielonej Górze był dla Jacoba Thorssella dopiero drugimi zawodami w tym sezonie (wcześniej rywalizował w Speedway Best Pairs w Toruniu), to Szwed przy Wrocławskiej 69 pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. 24-latek był naprawdę szybki, gromadząc na swoim koncie siedem punktów i trzy bonusy w czterech gonitwach, pokonując między innymi Grzegorza Zengotę, Piotra Protasiewicza czy Kacpra Gomólskiego. A nie da się ukryć, że to ostatni ze wspomnianych zawodników wydaje się być głównym rywalem Thorssella w walce o miejsce w ligowym składzie Falubazu.

Piątkowe zawody na zielonogórskim torze były dla Falubazu przetarciem przed niedzielnym spotkaniem z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Czy tak udanym występem w meczu kontrolnym Thorssell przybliżył się do startu przeciwko grudziądzkiej drużynie? - Nie wiem. Poczekam, poczytam i później zadecyduję - mówi nam Adam Skórnicki.

Wydaje się, że Thorssell w piątek wyglądał nawet lepiej od Gomólskiego. - Każdy patrzył na to z innej strony - komentuje tajemniczo menedżer Falubazu. Z jakiej strony patrzył zatem Skórnicki? - Ja wiem, waszą opinię też znam. Więcej wiedzy mi nie potrzeba - ucina temat.

O ile Skórnicki może myśleć o ewentualnym powołaniu Thorssella, o tyle menedżer Falubazu raczej nie musi już bać się o powtórkę kiepskiego występu Piotra Protasiewicza. Kapitan Falubazu zawiódł w Tarnowie, gdzie zdobył sześć punktów, jednak jak sam mówi, wychodzi już na prostą. Dowodem było 10 "oczek" wywalczone w piątkowych zawodach przy Wrocławskiej 69.

- Piotr borykał się z zamieszaniem sprzętowym, stąd pojawiło się trochę nerwowości. To było też widać w piątek, gdy stawał pod taśmą. Każdy potrzebuje trochę czasu i wygranych wyścigów, by poczuć się lepiej. W przypadku Piotra nałożyło się wiele rzeczy, a akurat mnie niektóre rzeczy nie dziwią. Miejmy nadzieję, że te gorsze dni już za nim. W niedzielę zaczynamy nowe rozdanie - kończy Skórnicki.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: