Lokomotiv - ROW: Oleg swoje najlepsze zawody ma jeszcze przed sobą (wypowiedzi)

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow

ROW Rybnik był bliski pierwszego w historii zwycięstwa na torze Lokomotivu Daugavpils, ale ostatecznie przegrał 42:47. Fantastyczny występ zanotował junior miejscowych, Oleg Michaiłow. Młody żużlowiec zdobył komplet 15 punktów.

Jarosław Dymek (kierownik ROW-u Rybnik): Zwycięstwo wymknęło nam się z rąk. Prowadziliśmy i myśleliśmy, że przewaga była bezpieczna, ale później działo się, jak się działo i nie chcę dużo po tym meczu mówić, bo nie ma sensu. Przegraliśmy i tyle. Nie mamy żadnych pretensji do toru. Tor jak tor, wiadomo, ze świeżo po zimie jakieś tam "koleinki" się porobiły, ale radzić sobie trzeba w każdych warunkach. Jeżeli pytacie o sędziowskie decyzje, to czekam na następne pytanie. Nie mogę oceniać pracy sędziego. W ciemno nie można planować, kto gdzie wygra, kto gdzie przegra. Wszędzie jedzie się po wygraną, ale dziś się nie udało. Jasne, że liczymy na bonus w rewanżu.

Troy Batchelor (zawodnik ROW-u Rybnik): Z każdym występem w Daugavpils zdobywam coraz więcej punktów, więc jakie mogę mieć pretensje do toru? Pasuje mi, jest długi i da się na nim wyprzedzać. O moją formę na Wyspach proszę mnie tutaj nie pytać, przecież rozmawiamy o lidze polskiej. Niby wszystko dobrze układało się dla mnie na początku, ale nie potrafiłem nic zrobić w biegu jedenastym, przegranym przez nas podwójnie. To był bardzo ważny bieg, po którym Lokomotiv wrócił do walki o zwycięstwo, ale co tutaj dużo mówić. Tutejsza drużyna zawsze była bardzo mocna na własnym torze, więc stad ich zwycięstwo, a nasza porażka.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Pytacie mnie o bieg dwunasty, dlaczego to Oleg Michaiłow wyjechał zamiast Wadima Tarasienki, a nie zamiast Davisa Kurmisa? No, ale udało się, zmiana zagrała, bieg wygraliśmy. Więc wszystko było dobrze, a oprócz tego Michaiłow w tym biegu nie mógł jechać jako rezerwa taktyczna, tylko zwykła, bo nie było sześciu punktów różnicy. Bardzo nerwowy mecz, bo przecież przyjechała do nas drużyna prawie z Ekstraligi. Oprócz tego byliśmy moralnie wykończeni po porażce w Gnieźnie. Do tego pogoda. Wszyscy widzieli, jak to wyglądało jeszcze tydzień temu. Nie tylko o treningach nie było mowy, ale o żadnych elementarnych pracach torowych. Wygraliśmy i nie będę nikogo wyróżniać (w tym momencie Kokin z uśmiechem patrzy w stronę Michaiłowa - red.), żeby nie zapeszyć i żeby forma nie uciekła. Wszystko się udało, jesteśmy zadowoleni. A co do Olega Michaiłowa, to on swoje najlepsze zawody ma jeszcze przed sobą.

Oleg Michaiłow (zawodnik Lokomotivu Daugavpils): Jestem bardzo szczęśliwy, bo bardzo skrupulatnie przygotowywałem się do dzisiejszego meczu. Jestem bardzo wdzięczny swojemu teamowi. Mechanicy zrobili dobrą robotę, ale nerwówka była od samego początku. Na próbie toru nie było bowiem tak, jak być powinno. Zmieniłem motocykl i wszystko zagrało. Wychodzi na to, że wyciągnąłem wnioski po nieudanym meczu w Gnieźnie. Jeszcze raz chcę podziękować swoim mechanikom.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: