ROW - Orzeł: Przedwczesny finał? Tutaj jeńców brać nie będą (zapowiedź)

Czas na I-ligowy klasyk. Dwie drużyny, jeden cel, ale zwycięzcą może być tylko jeden. W Rybniku zmierzą się główni faworyci do awansu. W środowisku już słychać głosy, że to przetarcie przed finałem.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Radość po wygranej Kacpra Woryny WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Radość po wygranej Kacpra Woryny
Zimą w obu klubach głośno mówiło się, że sezon 2018 będzie rokiem sukcesów, zwieńczonych awansem do PGE Ekstraligi. Parcie na jazdę w gronie najlepszych i w Rybniku i Łodzi jest potężne. W zasadzie ani jedni, ani drudzy nie biorą pod uwagę scenariusza, że coś mogłoby pójść nie tak. Poza tym obie drużyny łączy jeszcze jeden fakt. Mają charyzmatycznych prezesów, którzy swoją osobą dostarczają kolorytu żużlowym zmaganiom. Problem jednak w tym, że żaden nie znosi porażki.

Tyle jednak teorii. W praktyce na razie ciężko wskazać wyraźnego kandydata do awansu, jednak po pierwszych meczach lepsze wrażenie zostawiła po sobie drużyna kierowana przez Janusza Ślączkę. Orzeł na razie jeździ tylko na wyjeździe, ale jeszcze nie przegrał żadnego meczu. Punkty przywiózł nawet z niezwykle trudnego terenu w Lublinie. ROW z kolei jedno niepowodzenie już na swoim koncie ma. Porażka w Daugavpils co prawda wielkiej ujmy nie przynosi, ale Krzysztof Mrozek zdaje sobie sprawę, że jego drużyna jeszcze musi dużo popracować. Takie wpadki potentatowi zdarzać się nie powinny.

W każdym razie gospodarze zrobią wszystko, aby wykorzystać atut własnego toru i zyskać przewagę psychologiczną nad rywalem z Łodzi. ROW chciałby zrobić ze swojego stadionu twierdzę nie do zdobycia. Spotkanie z Orłem będzie więc idealną weryfikacją, czy to w ogóle możliwe. Inna sprawa, że ewentualna porażka którejś ze stron niczego nie przekreśla. Sezon dopiero nabiera rozpędu i jeszcze wiele może się zmienić. Swoją drogą takie spotkania potrafią zbudować pewność siebie u zawodników. A ta co poniektórym mocno by się przydała. Mateusz Szczepaniak to na razie nie ten sam człowiek co rok temu, a Artur Czaja też jeździ jakby niemrawo. Swoje znaki zapytania mają także w Łodzi. Raz, że w niedzielę nie pojedzie kontuzjowany Aleksandr Łoktajew, a dwa że nie wszyscy doszli już do swojej formy. Poza tym ciekawe, kto zastąpi wspomnianego Ukraińca. Kandydaci to Rohan Tungate  i Robert Miśkowiak. Janusz Ślączka ma jednak komfort bogactwa, więc może spać spokojnie.

Na koniec podkreślmy jeszcze siłę i znaczenie obu formacji młodzieżowych. Lars Skupień i Robert Chmiel z ROW-u na razie jadą naprawdę dobrze. Szczególnie ten pierwszy robi szał. Po przeciwnej stronie jest jednak wielki talent, Jakub Miśkowiak. Postawa juniorów może nie być więc bez znaczenia. Pewne jest jednak, że czeka nas żużlowe show i wielki spektakl. Zobaczymy, czy zwycięży armia wszędobylskiego Krzysztofa Mrozka, czy słynącego z twardych rządów Witolda Skrzydlewskiego.

Orzeł Łódź
1. Hans Andersen
2. Aleksandr Łoktajew
3. Josh Grajczonek
4. Maksim Bogdanow
5. Norbert Kościuch
6. Jakub Miśkowiak

ROW Rybnik
9. Mateusz Szczepaniak
10. Andriej Karpow
11. Troy Batchelor
12. Artur Czaja
13. Kacper Woryna
14. Robert Chmiel

Początek zawodów: 14:45
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Tomasz Welc

Przewidywana prognoza pogody na niedzielę (yr.no):
Temperatura: 21°C
Wiatr: 3 km/h
Deszcz: 0 mm

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Jakim rezultatem zakończy się mecz w Rybniku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×