1. Hans Andersen (Orzeł Łódź). Duńczyk obok Norberta Kościucha zaprezentował się najlepiej w hicie kolejki (10+2). Łodzianie gościli w Rybniku, gdzie po zaciętym boju przegrali 42:48. Andersen był waleczny, nieustępliwy, zwłaszcza w gonitwie, w której uporał się z Kacprem Woryną. Wydawało się, że jest już na straconej pozycji i zawodnik gospodarzy ma wygraną w kieszeni, ale gdy ma się za plecami Hansa, trzeba zachować pełną koncentrację przez cały wyścig.
2. Jurica Pavlic (Car Gwarant Start Gniezno). Chorwat cały czas powtarza, że przerwa od ścigania była mu potrzebna, bo chciał znów poczuć głód jazdy i rywalizacji. Cały czas dociera się ze sprzętem, a Rafael Wojciechowski, menedżer drużyny, mocno w niego wierzy. Przeciwko pilskiej Polonii spisał się na miarę przedsezonowych zapowiedzi (10+2).
3. Adrian Gała (Car Gwarant Start Gniezno). Gdy w PGE Ekstralidze wszyscy zachwycają się Fredrikiem Lindgrenem i Nickim Pedersenem, na zapleczu szaleje Adrian Gała. Wspomniany wyżej Wojciechowski twierdzi, że wychowanek gnieźnieńskiego klubu mierzy w jazdę w elicie. - Wierzę, że Adrian tego dokona. Jestem tego jak najbardziej pewny - opowiadał w udzielonym dla nas wywiadzie. Na razie średnia biegowa Gały na poziomie 2,688 robi wrażenie.
4. Dawid Lampart (Speed Car Motor Lublin). Jeden z ojców sukcesu beniaminka w Gdańsku. Przyjechał do mety ostatni dopiero w momencie, gdy losy konfrontacji były już rozstrzygnięte, więc to 0 nie obciąża mocno jego konta (9+2). W kluczowych momentach meczu Dariusz Śledź mógł na niego liczyć.
5. Kacper Woryna (ROW Rybnik). Każdy zespół chciałby mieć takiego lidera. Rybniczanie długo nie mogli wypracować przewagi nad Orłem. Ba, w środkowej fazie meczu mieliśmy wymiany ciosów. Raz prowadziła jedna drużyna, a za chwilę ta druga. Niemalże bezbłędna postawa Woryny przez całe spotkanie utrzymała ROW w ryzach. Do końca nie wiedzieliśmy kto wygra. Razem z Batchelorem przypieczętował wygraną w ostatniej odsłonie.
6. Wiktor Lampart (Speed Car Motor Lublin). Zawodnik meczu w Gdańsku. Początek był nerwowy, bo w wyniku dwóch ostrzeżeń został wykluczony już z biegu młodzieżowego. Wziął się jednak w garść, opanował emocje i później wręcz płynął po gdańskim owalu. Cztery zwycięstwa na wyjeździe w wykonaniu juniora - to robi wrażenie.
7. Oskar Bober (Speed Car Motor Lublin). Cichy bohater lubelskiej ekipy. Osamotniony poradził sobie w wyścigu juniorskim z parą gospodarzy, którzy przez to nie odjechali gościom po dwóch biegach na różnicę sześciu czy ośmiu punktów. To jedno zwycięstwo było naprawdę bardzo istotne. W sumie Bober zdobył 5 "oczek" i bonus.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.