W dniu Memoriału Alfreda Smoczyka reprezentacja Polski zmierzy się w Częstochowie z Danią. Z kolei Memoriał Edwarda Jancarza został zaplanowany na ten sam dzień co spotkanie Polaków ze Szwedami, które odbędzie się na poznańskim Golęcienie. Zbitki terminów podobno nie dało się uniknąć.
- Gdyby dało się znaleźć inne daty, to na pewno byśmy to zrobili - mówi nam Jan Konikiewicz z firmy One Sport. Trudno jednak uciec od pytania, jak w obliczu kolizji terminów będą wyglądać obsady poszczególnych imprez i czy ktoś straci pod względem frekwencyjnym. - Mecze reprezentacji to mimo wszystko wydarzenia w głównej mierze lokalne. W tym sezonie trzeba było skumulować przygotowania w maju. Nie było innego rozwiązania - dodaje Konikiewicz.
One Sport tłumaczy, że zgłosił do kalendarza PZM kilka dat, które zostały zarezerwowane jako mecze reprezentacji. Dokładny plan był jednak zależny między innymi od terminarza Speedway of Nations, który ogłoszono dopiero w lutym. - My potencjalne daty meczów reprezentacji zgłaszaliśmy dużo wcześniej. Memoriał Smoczyka ogłoszono pod koniec marca, więc wszyscy wiedzieli, że tego dnia jest sparing kadry. Inaczej było z Memoriałem Jancarza. Byliśmy przekonani, że pojedziemy 1 czerwca, ale względy telewizyjne zdecydowały, że padło jednak na 31 maja - wyjaśnia Konikiewicz.
Czy w tej sytuacji Fogo Unia Leszno i Cash Broker Stal Gorzów mają powody do obaw o frekwencję i fiasko finansowe swoich imprez? A może bardziej martwić powinna się firma One Sport? - Bez przesady. Zbitka terminów będzie mieć marginalny wpływ na frekwencję podczas tych turniejów. Migracje kibiców będą niewielkie - komentuje były prezes Falubazu Zielona Góra Marek Jankowski, który martwi się bardziej o Memoriał Edwarda Jancarza.
- Byłoby fajnie, gdyby szansę ustrzelenia hat-tricka w tym turnieju miał Patryk Dudek, który wygrał dwie poprzednie edycje. Dla mnie to jest największy smaczek tych zawodów. Jeśli zielonogórzanin wystąpi w tych zawodach, to pewnie wybierze się za nim wielu kibiców Falubazu. Wszystko jednak w rękach Marka Cieślaka. Kto wie, może zlituje się nad Patrykiem i pozwoli mu pojechać do Gorzowa - przekonuje Jankowski.
W Gorzowie mówią, że najważniejszy jest dla nich Bartosz Zmarzlik, bo na imprezę przyjdą przede wszystkim kibice Stali. Ireneusz Maciej Zmora ma jednak świadomość, że w przypadku tegorocznej edycji obecność Patryka Dudka jest równie istotna. - Jesteśmy w kontakcie z Piotrem Szymańskim i trenerem Markiem Cieślakiem. Zależy nam na silnej stawce krajowych zawodników podczas memoriału. Oby było ich jak najwięcej. Zmarzlik i Dudek na pewno byliby bardzo cenni. Jesteśmy w trakcie rozmów i wierzymy w szczęśliwe zakończenie - podsumowuje Zmora.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.