Wanda - Start: Na Gałę brakuje już słów. Lisiecki nie ma czego szukać w I lidze (noty)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na prowadzeniu Adrian Gała. Za nim: Andreas Jonsson, Sam Masters oraz Mirosław Jabłoński.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na prowadzeniu Adrian Gała. Za nim: Andreas Jonsson, Sam Masters oraz Mirosław Jabłoński.

Oceniamy zawodników po meczu Arge Speedway Wanda Kraków - Car Gwarant Start Gniezno (16:44). Po stronie gości wystawiliśmy trzy szóstki. U gospodarzy natomiast posypały się jedynki, które otrzymali m.in. Wojciech Lisiecki i Siergiej Łogaczow.

[b]

Noty dla zawodników Arge Speedway Wandy Kraków:
Rasmus Jensen 2-. [/b]

Nieźle startował i prezentował waleczną postawę na dystansie. Mimo to nie można ocenić tego występu lepiej niż na dwójkę z minusem. Duńczyk zdołał pokonać tylko Damiana Stalkowskiego. Seniorzy Startu byli poza jego zasięgiem. Potencjał jest, ale brakowało mu prędkości.

Marcin Jędrzejewski 3. Popisywał się dobrym refleksem na starcie. Później jednak już tak kolorowo nie było. Krajowy senior Wandy jechał "w kratkę". W jednym biegu zdołał odpalić, pokonując m.in. Mirosława Jabłońskiego. Bezapelacyjnie był najjaśniejszym ogniwem gospodarzy.

Wojciech Lisiecki 1. Tutaj nie ma czego oceniać, bo punkty zgarnął na koledze z pary. Niedzielny mecz pokazał, że pierwsza liga to dla niego zdecydowanie za wysokie progi. Lepiej zapewne odnajdywałby się w najniższej polskiej klasie rozgrywkowej. Na zapleczu ekstraligi nie ma czego szukać.

Siergiej Łogaczow 1. Po Lisieckim za dużo nie można było się spodziewać, ale w przypadku Rosjanina oczekiwania na pewno były spore. Tymczasem reprezentant Sbornej nie zdobył ani jednego punktu, a na domiar złego w pierwszym wyścigu był winowajcą kraksy swojej i Adriana Gały.

Victor Palovaara 2. Szwed pokazał, że umie dobrze startować i potrafi walczyć na trasie. Podobnie jednak jak reszcie krakowskiej drużyny, brakowało mu prędkości. Trzeba też przyznać, że w jednym z biegów miał sporego pecha, bo na starcie pękł mu łańcuch.

Piotr Pióro 2+. W wyścigu młodzieżowym popisał się rewelacyjnym refleksem na starcie, a później bez problemu poradził sobie z rywalami. Na tym jednak jego pokonywanie przeciwników się skończyło. Rokowania są niezłe, ale czeka go jeszcze dużo pracy.

Bartłomiej Kowalski 1+. W biegu juniorskim prowadził z Piórą 5:1, ale już na drugim łuku pierwszego okrążenia zanotował defekt, na czym skorzystali przeciwnicy. Później nie pokazał już niczego, co zasłużyłoby na wyróżnienie. Też musi jeszcze dużo trenować, by stać się lepszym zawodnikiem.

Noty dla zawodników Car Gwarant Startu Gniezno:

Marcin Nowak 6-. W Krakowie wrócił Nowak, którego kibice Startu pamiętają z ubiegłorocznego sezonu. Znów był bardzo szybki na trasie i nawet, kiedy nie wychodziły mu starty, to potrafił mijać rywali. Wyjścia spod taśmy mogły być lepsze, stąd mały minus.

Jurica Pavlic 4+. Chorwat chyba nie byłby sobą, gdyby nie zepsuł chociaż jednego wyścigu. Nieźle startował, potrafił walczyć na trasie, ale zawody zakończył z trzecią lokatą. To trochę przyćmiło jego zwycięstwa w dwóch poprzednich wyścigach. Widać jednak, że Pavlic się rozkręca.

Adrian Gała 6. Brakuje słów na to, jak świetnie radzi sobie w tym sezonie Adrian Gała. Chyba pozazdrościł Fredrikowi Lindgrenowi i też chce, by mówili, że jest kosmiczny. To oczywiście żarty. Gała to skromny zawodnik. Mimo kapitalnych wyników, wciąż ma w sobie dużo pokory i mówi, że nadal przed nim sporo ciężkiej pracy.

Eduard Krcmar 6. Sypią się szóstki dla zawodników Startu, ale dlaczego miałyby się nie sypać, gdy jechali perfekcyjnie. Czech momentami odstawiał rywali na kolosalne odległości. Przeciwnicy mogli jedynie podziwiać jego plecy. Absolutnie inna liga niż krakowianie.

Mirosław Jabłoński 5. Kapitana Startu trzeba delikatnie skarcić. W jednym z biegów nie spojrzał na partnerującego mu Maksymiliana Bogdanowicza i zajechał juniorowi drogę. Zrobiło się niebezpiecznie, ale młodzieżowiec uporał się z tą przeszkodą. Poza tym Jabłoński raz przegrał z Jędrzejewskim. Nie był tak szybki, jak chociażby Krcmar.

Damian Stalkowski 2+. Rewelacji nie było, ale tragedią jego występu też nie można nazwać. W biegu juniorskim kiepsko wystartował i później nie zdołał dogonić Pióry, choć był dość szybki. Niezłą prędkością dysponował też w siódmej odsłonie dnia, ale na dystansie dał się wyprzedzić Jensenowi.

Maksymilian Bogdanowicz 4. To chyba największa pozytywna niespodzianka niedzielnych zawodów w Krakowie. W wyścigu młodzieżowym nie zabłysnął, ale potem prezentował się już bardzo dobrze. Popisywał się świetnym refleksem na starcie, a ponadto jego jazda była pomysłowa i odważna. To musiało się podobać kibicom z Gniezna.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.

Źródło artykułu: