Get Well - GKM. Kwas w Toruniu. Iversen przeszkadzał i wyprowadził z równowagi kapitana (noty)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen z mechanikiem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen z mechanikiem

Oceniamy zawodników po meczu Get Well - MRGARDEN GKM. Cichym bohaterem był Jack Holder, który posłał GKM na deski. Jacek Frątczak ma jednak o czym myśleć, bo współpraca pierwszej pary skończyła się praniem brudów przed kamerami.

[b]

Noty dla zawodników Get Well Toruń:[/b]

Niels Kristian Iversen 1+. Cały czas jest cieniem zawodnika z ubiegłego sezonu. Jeśli nie potrafi solidnie punktować na własnym torze z niżej notowanym rywalem, to co będzie w pozostałych spotkaniach? Nie dość, że w niedzielę nie pomógł drużynie, to jeszcze jej przeszkadzał. W swoim drugim starcie przyblokował rozpędzonego Pawła Przedpełskiego i wyprowadził na prowadzenie Artioma Łagutę. Bardzo kiepski występ.

Paweł Przedpełski 2+. Trudno go ocenić, bo miał pecha. Najpierw został wykluczony po ataku na Przemysława Pawlickiego, co było dość kontrowersyjne. Później był szybki, mógł wygrać bieg, ale przeszkodził mu kolega z pary. Więcej na tor nie wyjechał i miał ogromne pretensje do Jacka Frątczaka. Żal można zrozumieć, ale Przedpełski w Get Well jest kapitanem i choćby z tego powodu nie powinien prać brudów przed kamerami. Gołym okiem widać jednak, że pomiędzy menedżerem a wychowankiem toruńskiego klubu nie ma już chemii, a przecież w ubiegłym sezonie zielonogórzanin robił wszystko, żeby go odbudować.

Jason Doyle 4. Poprawa jest widoczna, ale do ubiegłorocznej formy ciągle daleka droga. Australijczyk klasę pokazał w dwóch wyścigach. W pozostałych wprawdzie punktował, ale był zdecydowanie wolniejszy od liderów GKM-u. Na tle Artioma Łaguty i Przemysława Pawlickiego wypadł dość przeciętnie. Z pierwszym nie wygrał ani razu, a drugiego pokonał zaledwie raz. Nie tak powinien jeździć na własnym torze mistrz świata.

Chris Holder 4+. Już nie tak szybki jak podczas meczu z Betardem Spartą Wrocław, ale był pewnym punktem drużyny. To on, wraz z młodszym bratem, zadali gościom decydujący cios tuż przed biegami nominowanymi. Widać, że na Motoarenie były mistrz świata czuje się świetnie. Teraz musi przełożyć to tylko na wyjazdy.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Rune Holta 4+. Przez ponad połowę spotkania zdecydowany lider w ekipie gospodarzy. Wszystkie wyścigi wygrywał z dużą łatwością. Był zbyt szybki nawet dla liderów GKM-u, którzy nie byli w stanie z nim nawiązać walki. W końcówce trochę zgasł.

Igor Kopeć-Sobczyński 3. Zrobił swoje i nic więcej. Wszystkie punkty wywalczył na juniorach gości, co należy uznać za jego obowiązek, a nie sukces.

Daniel Kaczmarek 3. Tak samo jak wyżej. Po udanym występie w Tarnowie można było spodziewać się po nim więcej, ale nie zdołał pokonać żadnego z seniorów drużyny przeciwnej.

Jack Holder 5. Cichy bohater derbów. Zaliczył wejście smoka. Pierwszy raz na torze pojawił się w trzeciej serii i uratował remis. Później był prawdziwym killerem w ekipie Jacka Frątczaka. To dzięki niemu Get Well posłał GKM na deski i zapewnił sobie zwycięstwo. Znakomity występ.

Noty dla zawodników MRGARDEN GKM-u Grudziądz:

Przemysław Pawlicki 5. Miał być wartością dodaną na wyjazdach i świetnie wywiązał się z tego zadania. W pierwszej połowie zawodów nie do złapania. Robił, co chciał z gwiazdami Get Well. Później gospodarze znaleźli na niego sposób, ale cały czas dawał im się we znaki. Tak naprawdę to przede wszystkim on trzymał GKM przy życiu. Dzięki niemu przewaga torunian przed rewanżem wcale nie jest taka duża.

Antonio Lindbaeck 2+. Zaczął doskonale. Dał popis jazdy parą i wspólnie z Przemysławem Pawlickim wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jak się okazało, to były tylko miłe złego początku. Później wrócił wolny Lindbaeck, który punktował jedynie na juniorach drużyny przeciwnej.

Krzysztof Buczkowski 3+. Woli walki, zaangażowania, sportowej złości i oddania drużynie nie można mu odmówić. Widać, że stara się jak najlepiej wywiązać z roli kapitana. Na Motoarenie robił, co mógł. Szarpał się w wyścigach z liderami gospodarzy, ale był dla nich za wolny. To za jego sprawą obejrzeliśmy jednak najlepszy bieg całych zawodów. Rywalizacja Buczkowskiego z Jackiem Holderem była naprawdę elektryzująca. Obaj zawodnicy przez długi czas tasowali się na dystansie tak często, że trudno było przewidzieć, kto ostatecznie okaże się lepszy.

Krystian Pieszczek 1+. Kolejny słaby występ. Jedyny punkt zdobył na juniorze drużyny przeciwnej. Znowu był kompletnie bezbarwny.

Artiom Łaguta 5-. W trakcie meczu mówił, że zdecydowanie lepiej jeździ mu się w tym roku na wyjazdach. To było widać. Na Motoarenie czuł się świetnie i liderzy Get Well mieli z nim ogromne problemy. Gdyby nie wpadka w wyścigu trzynastym, po której torunianie zapewnili sobie zwycięstwo, ocena byłaby jeszcze wyższa.

Kamil Wieczorek 1. Trzy zera mówią wszystko. Juniorzy GKM-u w dalszym ciągu jadą zgodnie z planem.

Dawid Wawrzyniak 1. Z dwójki juniorów GKM-u, to on nawiązał więcej walki z gospodarzami, ale ostatecznie zawody zakończył z jednym punktem, który zdobył na koledze z pary.

Roman Lachbaum bez oceny.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 – kompromitacja

Źródło artykułu: