W Rzeszowie nie było widać różnicy między PGE Ekstraligą a 2. ligą. "Stal jest bardzo mocna"

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Bartosz Smektała w meczu Stali Rzeszów ze Stainer Unią Kolejarz Rawicz (44:43) był jednym z jaśniejszych punktów swojej drużyny. W sumie wywalczył 9 "oczek".

Spotkanie miało bardzo zacięty przebieg i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Kibice byli z pewnością zadowoleni z takiego obrotu spraw, z kolei zawodnicy obu zespołów mogli sprawdzić się na tle mocnego rywala. Przypomnijmy, że w rezerwach Unii Leszno wystartowała czwórka zawodników, będąca w składzie pierwszego zespołu w piątkowym spotkaniu z Falubazem Zielona Góra.

- Stal Rzeszów jest bardzo mocną drużyną i śmiało takim składem mogłaby jeździć w Ekstralidze. Prawdę powiedziawszy nie czuć żadnej różnicy między Ekstraligą i drugą ligą, ponieważ u siebie Stal jest bardzo mocna. Nie znaczy to, że my nie jesteśmy mocni. Przegraliśmy jednym punktem i uważam, że jest to dla nas prawie jak zwycięstwo - ocenił Bartosz Smektała.

Część kibiców zastanawia się, dlaczego w szeregach Stainer Unii Kolejarza Rawicz startują tak dobrzy zawodnicy jak Bartosz Smektała, Dominik Kubera czy Brady Kurtz. Czy jest to w ich przypadku dobre przygotowanie do meczów PGE Ekstraligi, a może forma zwykłego treningu.

Bartosz Smektała uważa, że każdy z wymienionych czynników jest dla niego równie ważny. - Lubię dużo startować i źle się czuję, kiedy biernie spędzam czas. Oczywiście, mam dużo innych zajęć pozasportowych, jednak ze względu na to, że chcę być dobrym sportowcem, muszę dużo jeździć. Mimo że odbyliśmy bardzo długą podróż do Rzeszowa, uważam to za bardzo ważną lekcję, zważywszy na żużlowców, z którymi mogłem się zmierzyć. Żałuję jedynie, że tylko raz mogłem stanąć pod taśmą z Gregiem Hancockiem - komentował czołowy młodzieżowiec PGE Ekstraligi.

Smektała wspomniał również o zajęciach poza sportem żużlowym, które wypełniają jego dzień. Czerpie radość ze spędzania wolnego czasu z rodzicami, dziewczyną i swoją rodziną. Jednak gdy tylko jest poza domem, oddaje się swoim motoryzacyjnym i sportowym pasjom, jakimi są motocross i jazda na rowerze oraz bieganie.

Po zakończeniu niedzielnego meczu, Greg Hancock w samych superlatywach wypowiadał się o młodym zawodniku, który według niego jest bardzo uzdolniony i należy bacznie obserwować jego karierę.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Komentarze (13)
avatar
gorzowianin z Mazowsza
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było widać różnicy w jeździe zawodników. Podstawowa zasada, Zawodnik jedzie jak mu za dany mecz płacą. Nie płacą mu stawki ekstraligi więc jedzie na sprzęcie nie takim jak w ekstralidze. 
ValetCaro
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jeśli o sile zespołu i zadowoleniu jego z super wyniku ma świadczyć podwójne wykluczenie w jednym z biegów przeciwnej drużyny i jazda jej praktycznie w sześciu ( Porsing nie istniał z powodów Czytaj całość
avatar
tATy13
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stal ostatnie lata to jest mocna ale w "Gębie " kasa wielka a wyników zero (dług) i 2 liga ;( obecnie włodarze robią co mogą żeby od dna się odbić ale jak TU szanować ten klub jak kilku Czytaj całość
avatar
yes
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawe jak Stal porównałaby się na torze do Unii Leszno? 
avatar
Tony Adam
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dużo kurtuazji w słowach "Smyka", wszak rywalizować z 4-ro krotnym IMŚ w 2PLŻ normą raczej nie jest. Tu nie do końca chodzi o wynik, bardziej jest to "poligon doświadczalny" dla Unii Leszno. Uw Czytaj całość