Jeden junior Startu rwie się do jazdy, a drugi nie jest taki, jak mówił Jabłoński

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz

Menadżer Car Gwarant Startu Gniezno wciąż powtarza, że ma trzech wyrównanych juniorów. Wydaje się jednak, że ostatnio wybili się Norbert Krakowiak i Maksymilian Bogdanowicz. Ten drugi wręcz rwie się do jazdy. Damian Stalkowski też nie składa broni.

Należy się jednak spodziewać, że w składzie Car Gwarant Startu Gniezno na niedzielny mecz z Orłem Łódź zabraknie miejsca dla Damiana Stalkowskiego. Po kontuzji dobry powrót na tor zaliczył Norbert Krakowiak, natomiast Maksymilian Bogdanowicz zanotował solidny występ podczas ostatniego spotkania gnieźnian w Krakowie. To właśnie Bogdanowicz znalazł się w awizowanym zestawieniu Startu na potyczkę z łodzianami. Czy faktycznie jego kolegą z pary będzie Krakowiak?

- Pozostawię to bez komentarza. W awizowanym składzie nie zdradzam nazwiska jednego juniora. Ostateczna decyzja w sprawie składu zapadnie dopiero po piątkowym treningu. Można powiedzieć, że na tę chwilę tak to wygląda. Jak już jednak wcześniej wspomniałem, wszystko będzie jasne po ostatnim treningu - powiedział Rafael Wojciechowski, menadżer drużyny z Gniezna.

Opiekun czerwono-czarnych podkreślił również, jak ambitnym zawodnikiem jest Bogdanowicz. - Maks rwie się do jazdy. Nie ma dla niego problemu, by jechać bieg po biegu czy nawet trzy wyścigi z rzędu. Chce jak najwięcej startować i zdobywać jak najwięcej punktów. Takiemu zawodnikowi tylko przyklasnąć. Ma ambicje i dużą motywację do jazdy. Myślę, że jeszcze niejednokrotnie nas w tym roku zaskoczy - dodał.

A co z Damianem Stalkowskim? Analizując jego tegoroczne występy, można dojść do wniosku, że ma jeszcze sporo do zrobienia. - Zdecydowanie tak. Przed wszystkimi jest jeszcze dużo pracy. Damian ma stosunkowo dużo pracy nie tylko przy sprzęcie, ale też nad elementem startu, bo nie zawsze dobrze wyjeżdża spod taśmy. W polu czasami brakuje mu prędkości. Myślę jednak, że z każdymi kolejnymi zawodami będzie coraz lepiej - przyznał menadżer gnieźnian.

Podczas jednej z rozmów z naszym portalem Krzysztof Jabłoński (ubiegłoroczny trener Startu Gniezno), zapytany o Stalkowskiego, powiedział, że powinien on zacząć pracować. Inne zdanie na temat wychowanka Polonii Bydgoszcz ma Wojciechowski.

- W zeszłym sezonie Damian też sporo pracował. W tym pracuje jeszcze więcej. To, co powiedział o nim kiedyś Krzysztof Jabłoński, podsumuję tak, że Damian ma specyficzny sposób bycia i zachowania. Trzeba umieć go odpowiednio traktować i rozmawiać z nim. Stwierdzam, że to po prostu inne pokolenie zawodników. Jest bardzo ambitnym żużlowcem. Wiem, że kiedy ostatnim razem odstawiłem go od składu, to bardzo mocno zabrał się do pracy. Jestem przekonany, że nadal będzie to robił, by znaleźć się w składzie ligowym - podsumował Rafael Wojciechowski.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Komentarze (30)
avatar
Mar Zim
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słabi juniorzy. 
WaszPan
4.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak sie maja rwać do jazdy jak Wiktor z Boberem ich gnoja na samym starcie:)Nie dziwie sie młodym.Mieli zapewnienia ze Gniezno takie mocne a tu łomot za łomotem. 
avatar
robert1982
4.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
o zeby tylko krcmar i pavlic jechali bo bedzie ciezko 
AMON
4.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak na razie najlepiej jadą Krakowiak i Bogdanowicz i pewnie oni pojadą w Niedziele z Orłem Łódź :) 
Sped123
4.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Twój klubik pewnie dumny jest z Ciebie ale taki sam debil jesteś jak amon daun nithgrame.Jason umowcie się na lody fajtlapy życiowe siedzące na syfach od rana do wieczora.