Armando Castagna: Cztery rundy w Polsce? To byłoby złe. W 2019 będą zmiany w Grand Prix (wywiad)

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Zwycięzca Speedway of Nations otrzyma tytuł Drużynowego Mistrza Świata czy może bardziej w historii zapisze się jak Mistrz Świata Par?

Ani jedno, ani drugie. Zwycięzca będzie po prostu mistrzem Speedway of Nations. Terminologię zaczerpnęliśmy z innych dyscyplin motor sportu. Mamy przecież Motocross of Nations. Będą to zupełnie nowe mistrzostwa. Poszliśmy inną drogą i nowym systemem.

Wiele osób twierdzi, że zabijacie w ten sposób historię Drużynowych Mistrzostw Świata, a później Drużynowego Pucharu Świata, które to funkcjonowały od ponad pół wieku...

Zdaję sobie sprawę, że żużlowy świat jest bardzo konserwatywny i nie lubi rewolucji. Chciałem jednak podkreślić, że te zmiany mają służyć polepszeniu sytuacji światowego żużla i szansy dla nowego pokolenia zawodników. Dlatego nazwaliśmy tę rywalizację Speedway of Nations, tak jak w innych dyscyplinach.

Ta zmiana oznacza definitywny koniec formatu Drużynowego Pucharu Świata czy tylko przerwę w tej rywalizacji?

Na ten moment ogłosiliśmy, że w tym sezonie skupiamy się na ciężkiej pracy nad nowym formatem Speedway of Nations, do którego prawa ma BSI. Firma ta nadal posiada prawa do organizacji Speedway World Cup. Nie przekreślamy zatem tej imprezy. W tym roku debiutuje Speedway of Nations. W 2019 roku chcielibyśmy ulepszyć tę formułę i kontynuować ją przynajmniej w sezonie 2020. Oczywiście, po każdej imprezie chcemy wyciągać wnioski i ulepszać ją i rozwiać. Nie zapominamy jednak o Drużynowym Pucharze Świata.

Wielu Polaków, w tym Piotr Szymański mówi otwarcie, że w jednym sezonie może być Speedway of Nations, a w następnym Drużynowy Puchar Świata. Co pan na to? Przemienne istnienie obu formatów jest realne?

Powiem szczerze, że kiedy spotkamy się 8 i 9 czerwca we Wrocławiu po finale Speedway of Nations, będziemy mogli porozmawiać o takim rozwiązaniu. Na ten moment ciężko pracujemy nad nowym formatem i robimy wszystko, by okazał się on sukcesem. Po inauguracyjnych zawodach usiądziemy wspólnie z BSI i będziemy rozmawiać o przyszłości. Co zrobiliśmy dobrze, co nie wyszło, co można ulepszyć i jaka jest optymalna droga na kolejne lata. Moja osobista opinia jest taka, że Speedway of Nations ma przyszłość. Nie upieram się, że format tych zawodów jest perfekcyjny. Wszystko okaże się praniu. Musimy sprawdzić i przetestować tę formułę, żeby móc ją w przyszłości korygować i ulepszać.

W Polsce i tak panuje przekonanie, że zmiany w formacie Drużynowego Pucharu Świata podyktowane są chęcią zatrzymania sukcesów reprezentacji Polski. Co pan na to?

To absolutnie błędne myślenie. Chciałbym oficjalnie zaprzeczyć, że jakiekolwiek zmiany w formule zawodów podyktowane są chęcią zastopowania zwycięstw jednej nacji. W przeszłości dominującą nacją byli Duńczycy. Teraz są nią Polacy. Jeśli ktoś jest dobry, to wygra bez względu na formułę zawodów. Obecnie Polska jest zdecydowanie dominującą nacją w światowym żużlu. Mnie osobiście cieszy ten fakt. Jesteście najlepsi i wygrywacie praktycznie wszystko. Drużynowy Puchar Świata, Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów, Drużynowe Mistrzostwa Europy Juniorów, macie indywidualnego mistrza świata juniorów, medalistów Grand Prix, wygraliście World Games. Polska jest najlepsza i nie chodzi o to, by zatrzymać was zmianą przepisów.

To czym podyktowane są te zmiany?

FIM patrzy globalnie na żużel, a nie przez pryzmat jednego kraju.

Z pana osobą kojarzone są zmiany formatu DPŚ na SoN i między innymi przez to ma pan w Polsce wielu krytyków. Co ma pan na swoją obronę?

Ale to nie jest tak, że zmiany są tylko i wyłącznie moim wymysłem. Jednoosobowo nie decyduję o tym. Zdaję sobie sprawę, że zwycięska nacja, która dominuje w ostatnich latach, nie będzie przyjmowała z radością rewolucji. Jak powiedziałem wcześniej, nie pełnię swojej funkcji dla jednego kraju. FIM patrzy na rozwój dyscypliny globalnie. To jest nasza praca. Wiem, że w Polsce niektóre nasze decyzje mogą być niepopularne. Wymyśla się zatem, że podejmowane są one przeciwko waszej reprezentacji. Nie wiem, czy tkwi to już w polskiej mentalności? Mogę tylko podkreślić, że za każdym razem, kiedy przyjeżdżam do waszego pięknego kraju, jestem bardzo szczęśliwy. Kocham Polskę, uwielbiam Polaków i mam w waszym kraju wielu przyjaciół. Nie jestem zadowolony, kiedy na moją osobę zwala się winy za wszelkie zmiany i mówi, że one uderzają w Polaków. Jest mi po prostu przykro z tego powodu. Moją rolą jest praca nad rozwojem żużla w skali światowej, a nie dbanie o interes Polaków czy którejkolwiek innej nacji.

ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow: Lubię jeździć przed dużą liczbą kibiców


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy podzielasz argumenty Armando Castagny odnośnie zmian DPŚ na SoN?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×