Kask, który uratował życie
Niezależnie na ilu kołach się startuje, sport motorowy niesie za sobą ogromne ryzyko. Przekonują się o tym wszyscy, bez wyjątku. Gdy w kwietniu 2017 roku, świat obiegła informacja o dramacie Tomasza Golloba, niewielu mogło w to uwierzyć.
- W 2012 roku byłem jednym z pięciu laureatów nagrody głównej w konkursie Monster Energy. Wraz z moją siostrą wygraliśmy bilety VIP na rundę Grand Prix, która odbyła się w Toruniu. W pakiecie był także pobyt w luksusowym hotelu oraz coś, za co najwięksi fani skłonni by byli zapłacić wszystkie pieniądze - oryginalny kask Tomasza Golloba. Jest on na tyle szczególny, gdyż jak sam Gollob mi powiedział przy jego wręczaniu, uratował mu życie podczas Grand Prix w Toruniu, które odbyło
się rok wcześniej - mówi Marcin Wrona.
Do wypadku doszło w 17. wyścigu GP Polski. Gollob z impetem uderzył głową w nawierzchnię toru po zderzeniu z Artiomem Łagutą. W efekcie na kasku pojawiło się pęknięcie, które świadczyło o potwornej sile uderzenia. Ten właśnie kask otrzymał Wrona, który na co dzień jest kierowcą rajdowym i wyścigowym. Mimo młodego wieku zdążył już wpisać się w karty historii uprawianej przez siebie dyscypliny. W 2016 roku został najmłodszym w historii zwycięzcą Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski klasy A-2000.
Skąd wziął się pomysł, by przekazać tak cenną pamiątkę na aukcję charytatywną? - Kibicuje Tomkowi, odkąd pamiętam. Ten kask jest dla mnie jedną z najbardziej wartościowych pamiątek. Wiem jednak, że dochód z tej licytacji przyda się Tomaszowi bardziej. Sam uprawiam sporty ekstremalne, ścigam się w cyklu wyścigów samochodowych i wiem, że ryzyko, które podejmujemy podczas zawodów, jest ogromne. Podczas gdy kask jest najcenniejszym ubiorem bezpieczeństwa dla żużlowca, stwierdziłem, że tym razem jest on w stanie pomóc Tomkowi w inny sposób - zakończył Marcin Wrona.
Aukcja charytatywna dostępna jest pod TYM LINKIEM -->
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńskuKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>