Unia Tarnów - MRGARDEN GKM: Beniaminek wygrywa a Grudziądz wciąż na dnie (relacja)

Grupa Azoty Unia Tarnów zgodnie z oczekiwaniami pokonała MRGARDEN GKM Grudziądz 49:41. Łatwo nie było, bo goście długo stawiali opór, ale w końcówce jakby zabrakło im tlenu. A na torze znów szalał Nicki Pedersen.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Nicki Pedersen WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Przed meczem mówiło się, że spotykają się drużyny, które pomiędzy sobą rozstrzygną kwestię utrzymania. Gospodarze stawali na głowie, aby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania. Prezes Łukasz Sady zorganizował nawet głębokie wiadro pełne lodu dla Nickiego Pedersena, aby jego gwiazda mimo kontuzji mogła wystartować. Ale MRGARDEN GKM Grudziądz też jechał do Tarnowa ze swoimi nadziejami.

Z góry można było więc założyć, że szykuje się zacięty pojedynek. I tak też było, bo wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Grupa Azoty Unia Tarnów wyszła szybko na prowadzenie, ale nie potrafiła odskoczyć rywalowi. W zasadzie gospodarze niczym nie zaskoczyli grudziądzan. Ci szybko połapali się, o co chodzi z torem i dawali radę. Beniaminek tradycyjnie już ratował się Nickim Pedersenem, który swoje biegi wygrywał w książkowy sposób. Piorunujący start, dojazd do najszybszej ścieżki i tyle go widzieli.

Swoją drogą na torze wiało straszną nudą. Telewizja nie ma czego żałować, że nie wybrała akurat tego meczu. Oczywiście było parę mijanek, ale generalnie szału nie było. Wróćmy jednak do meczu, bo po biegu siódmym zaczeły się czary taktyczne. Kai Huckenbeck w swoich pierwszych dwóch startach był po prostu nijaki, więc trener Robert Kempiński postanowił dać szansę Krystianowi Pieszczkowi. Na podobny ruch długo nie mógł zdecydować się jego odpowiednik. Paweł Baran konsekwentnie stawiał na Petera Kildemanda. Trochę to dziwi, bo widać jak na tacy, że Duńczyk nie potrafi jeździć na tarnowskim torze. Męczy się okropnie. Może nie jak niegdyś Kacper Konieczny, ale źle się na to patrzy. Aż prosiło się o wystawienie Wiktora Kułakowa. Rosjanin smutny błąkał się w parku maszyn i wypatrywał jakiejś zmiany.

Doczekał się. W biegu dziesiątym zmienił Kildemanda, a decyzja trenera została przyjęta przez kibiców dużymi brawami. Poza tym jechał dużo lepiej niż jego kolega z zespołu. Występ Kułakowa akurat zbiegł się z nagłym wystrzałem lepszej jazdy gospodarzy. Obudził się agent 007, czyli Artur Mroczka. Jakub Jamróg szalał na torze, a swoje robił Patryk Rolnicki. Inna sprawa, że jakiś niemrawy był Kenneth Bjerre. Duńczyk generalnie ma potworny problem z wyprzedzaniem. Gdyby to zależało ode mnie, wysłałbym go na przyspieszony kurs ze skutecznego mijania rywali. Na przykład do Janusza Kołodzieja, który w Tarnowie opanował ten element do perfekcji.

Z kolei goście z Grudziądza z biegiem czasu zaczynali słabnąć. Szybki był tylko Przemysław Pawlicki, bo Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski też niby dawali radę, ale jakby czegoś im brakowało. Tak czy siak kierownictwo GKM-u miało w głowie mecz rewanżowy i walkę o punkt bonusowy. Skupili się więc na tym, aby jak najniżej przegrać to spotkanie. I w sumie ich plan po części się udał. Osiem punktów to strata, którą spokojnie mogą odrobić u siebie w Grudziądzu. Tak czy siak zapowiada nam się pasjonujący rewanż, który może decydować o losach obu drużyn w PGE Ekstralidze.

Punktacja:

Grupa Azoty Unia Tarnów - 49 pkt.
9. Nicki Pedersen - 13 (3,3,3,2,2)
10. Artur Mroczka - 7+1 (1,1,2*,3,w)
11. Jakub Jamróg - 10+1 (2,1*,3,2,2)
12. Peter Kildemand - 2 (0,2,-,-)
13. Kenneth Bjerre - 9+1 (3,2,2,1,1*)
14. Dawid Knapik - 2+1 (1,0,1*)
15. Patryk Rolnicki - 5+1 (3,1,1*)
16. Wiktor Kułakow - 1 (1,0)

MRGARDEN GKM Grudziądz - 41 pkt.
1. Przemysław Pawlicki - 11 (2,3,3,0,3,0)
2. Kai Huckenbeck - 0 (0,0,-,-,-)
3. Krzysztof Buczkowski - 8 (1,3,1,2,1)
4. Antonio Lindbaeck - 5 (3,1,0,1)
5. Artiom Łaguta - 15 (2,2,2,3,3,3)
6. Kamil Wieczorek - 2 (2,0,0)
7. Dawid Wawrzyniak - 0 (0,0,0)
8. Krystian Pieszczek - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. (69,93) Pedersen, Pawlicki, Mroczka, Huckenbeck - 4:2 - (4:2)
2. (71,62) Rolnicki, Wieczorek, Knapik, Wawrzyniak - 4:2 - (8:4)
3. (71,83) Lindbaeck, Jamróg, Buczkowski, Kildemand - 2:4 - (10:8)
4. (71,03) Bjerre, Łaguta, Rolnicki, Wawrzyniak - 4:2 - (14:10)
5. (71,97) Pawlicki, Kildemand, Jamróg, Huckenbeck - 3:3 - (17:13)
6. (70,52) Buczkowski, Bjerre, Lindbaeck, Knapik - 2:4 - (19:17)
7. (70,42) Pedersen, Łaguta, Mroczka, Wieczorek - 4:2 - (23:19)
8. (72,66) Pawlicki, Bjerre, Rolnicki, Pieszczek - 3:3 - (26:22)
9. Pedersen, Mroczka, Buczkowski, Lindbaeck - 5:1 - (31:23)
10. (71,09) Jamróg, Łaguta, Kułakow, Wawrzyniak - 4:2 - (35:25)
11. (72,18) Mroczka, Buczkowski, Bjerre, Pawlicki - 4:2 - (39:27)
12. (70,92) Pawlicki, Jamróg, Knapik, Wieczorek - 3:3 - (42:30)
13. (70,03) Łaguta, Pedersen, Lindbaeck, Kułakow - 2:4 - (44:34)
14. (70,52) Łaguta, Jamróg, Buczkowski, Mroczka (w) - 2:4 - (46:38)
15. Łaguta, Pedersen, Bjerre, Pawlicki - 3:3 - (49:41)

Widzów: ok. 8 tys.
Sędzia: Artur Kuśmierz

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Unia Tarnów obroni w rewanżu punkt bonusowy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×