Armando Castagna: Chcę Polaków przekonać do Speedway of Nations. Wrocławski finał był fantastyczny (wywiad)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Armando Castagna - jedna osób forujących formułę SoN
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Armando Castagna - jedna osób forujących formułę SoN

Armando Castagna jest nieugięty. Włoch był podekscytowany debiutem Speedway of Nations i chce kontynuacji tej formuły. Nie wyklucza regulaminowych korekt, by ulepszyć SoN, ale nie chce słyszeć o rozgrywaniu na przemian DPŚ i SoN.

W tym artykule dowiesz się o:

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Przy okazji Grand Prix w Warszawie obiecał pan, że po Finale Speedway of Nations oceni pan nową formułę rozgrywek. Czy nadal jest pan jej entuzjastą?

Armando Castagna: Oczywiście. Dwa dni finałowej rywalizacji we Wrocławiu były fantastycznym widowiskiem. Ściganie było rewelacyjne na najwyższym światowym poziomie. Generalnie jestem bardzo zadowolony z tego, jak wypadł debiut nowej formuły zawodów. Szkoda mi trochę Polaków, którzy z uwagi na wykluczenie Patryka Dudka nie mogli powalczyć o finał, ale reguły gry były takie same dla wszystkich.

[b]

Zgadza się, że reguły były dla wszystkich jednak zawodnicy mówili, że nie zdawali sobie sprawy, że ostrzeżenia z pierwszego dnia przechodzą na kolejny...[/b]

Informowaliśmy menedżerów wszystkich drużyn na odprawie, że ostrzeżenia z obu dni się sumują.

Pana zdaniem podczas dwudniowego finału Speedway of Nations było wszystko wspaniałe?

Oczywiście, że można dyskutować na temat szczegółów, bo przecież ta formuła obowiązywała po raz pierwszy i nie twierdzę, że jest ona doskonała. Generalnie impreza się udała. Wygrał najlepszy zespół, a co najbardziej cieszy, do rywalizacji przystąpiło piętnaście narodowych ekip. Jestem przekonany, że wyciągniemy wnioski z tej inauguracji i będziemy tę formułę ulepszać, a w przyszłym sezonie wprowadzimy chociażby obligatoryjną pozycję rezerwowego zawodnika do lat 21.

Rozumiem, że dostrzega pan konieczność pewnych zmian w regulaminie Speedway of Nations?

Jeśli ma pan na myśli mniej rygorystyczne przyznawanie ostrzeżeń za poruszanie się na starcie, to na pewno nie.

Nie tylko o tym myślę. Choć warto rozważyć anulowanie ostrzeżeń po pierwszym dniu finału SoN. W tym roku ofiarą tego w decydującym wyścigu padli Polacy. Za rok to samo może spotkać inny zespół...

Dwa lata temu rozpoczęliśmy karanie zawodników, którzy czołgają się na starcie i kontynuujemy tę zasadę. W tej kwestii nie ma mowy o żadnych ustępstwach. Zawodnicy na starcie muszą stać nieruchomo. Regulamin jest jednakowy dla wszystkich. Jeśli ma pan na myśli z kolei ewentualne korekty formuły rozgrywania Speedway of Nations, owszem będziemy na ten temat rozmawiać. Tak jak wspomniałem wcześniej, wprowadzimy obligatoryjnie rezerwowego do lat 21. Nie wykluczam, że zmienimy kilka szczegółów regulaminowych, by ulepszyć ten format. Proszę zrozumieć, że to pierwsza edycja nowej formuły zawodów rangi mistrzostw świata. Nie od razu wymyślono idealne rozwiązania. Będziemy je poprawiać.

Wspomniał pan o tym, że Speedway of Nations to mistrzostwa świata, co podkreślał pan przed startem tej imprezy. Cały czas jednak pojawia się kluczowe pytanie. Mistrzostwa świata par czy drużynowe? Pytam, bo sami organizatorzy we Wrocławiu chyba mieli problem ze zdefiniowaniem tej imprezy.

To ja odpowiem pytaniem, na pytanie. Pamiętam pan jakie larum było podniesione wiele lat temu, kiedy wprowadzono Grand Prix? Ile było hałasu, dlaczego zmieniacie mistrzostwa świata na Grand Prix. Teraz wszyscy doskonale wiedzą, że Speedway Grand Prix są mistrzostwami świata. Nikt tego już nie kwestionuje. Podobnie teraz, ludzie muszą się nauczyć, że Speedway of Nations to rywalizacja o drużynowe mistrzostwo świata.

Wracając jeszcze do regulaminowych kruczków. Może pan bezkrytycznie patrzeć na sytuację, którą mieliśmy w półfinale w Teterowie, kiedy to osamotniony Greg Hancock wygrywał z parą Słowenii, a to jednak rywale awansowali dalej czy chociażby przykład z finału i 22 wyścigu, w którym wykluczany jest Patryk Dudek i przed startem biegu wiemy, kto awansuje do finału. Przecież to zaprzeczenie sportowej rywalizacji o zwycięstwo...

Kiedy tworzyliśmy regulamin Speedway of Nations na ten sezon, zastrzegliśmy od razu, że od 2019 roku zawodnik do lat 21 na rezerwie będzie obowiązkowy. Nie dojdzie zatem do sytuacji takiej jak w Teterowie, gdzie Greg Hancock na skutek kontuzji partnera z pary, musiał jechać osamotniony. W tym roku daliśmy opcję, że reprezentacje mogą wystąpić w dwuosobowych składach bez konieczności wystawiania rezerwowego do lat 21.

Na drugiej stronie rozmowy z Armando Castagną przeczytać można m.in. o tym jaką przyszłość widzi Włoch dla Speedway of Nations i jak zareagował na wiele pustych miejsc podczas finału SoN we Wrocławiu.
[nextpage]
W porządku, może w przyszłości nie będziemy mieli powtórki z sytuacją USA z tego roku, ale ewentualne wykluczenie, taśma, bądź defekt jednego zawodnika z pary, praktycznie eliminuje ją z walki o zwycięstwo w decydujących wyścigach. Co pan na to?

Nawiązuje pan do sytuacji z Patrykiem Dudkiem, ale reguły tutaj są jasne. Został wykluczony, bo otrzymał drugie ostrzeżenie. Złamał zasady i dlatego został wykluczony.

A co powie o sytuacji z finału, gdzie zarówno Tai Woffinden i Artiom Łaguta oglądają się na kolegów z pary, bo to od nich zależy, kto zostanie mistrzem, a nie ten wygra wyścig?

To jest też element taktyki i strategii każdej z drużyn. Nikt nie może powiedzieć, że reguły nie były jasne w tym przypadku. Premiowana była druga i trzecia pozycja. Taka była idea tej rywalizacji, że trzeba jeździć parowo i spoglądać na kolegę. Nie musisz wygrywać wyścigu, by zapewnić sukces swojej drużynie. Właśnie na tym polega strategia pomiędzy zawodnikami, menedżerami i mechanikami, by to wszystko idealnie ustalić i zrealizować na torze. Od tego sezonu to też część strategii na zawody SoN.

A może warto pomyśleć nad zmianą reguł wyścigów barażowych i finału, w których remis nie promuje drugiego i trzeciego zawodnika, ale w przypadku wyniku 3:3, nagradzać tę drużynę, która zajęła wyższe miejsce po rundzie zasadniczej? Wtedy niżej sklasyfikowany zespół nie może tylko zremisować, ale musi pokonać rywala.

Jest to pomysł do rozważania. Tak jak wspomniałem, będziemy analizować tegoroczny Speedway of Nations i ulepszać tę formułę na przyszłe lata.

Apropos przyszłości. W kolejnym roku Gorzów będzie gospodarzem, no właśnie czego, Drużynowego Pucharu Świata czy Speedway of Nations?

Szczerze, nie czuję się kompetentną osobą do odpowiedzi na to pytanie. Nie zależy to ode mnie. Są to kompetencje promotora, czyli firmy BSI. Na pewno jesteśmy gotowi do rozmów i dyskusji. Z dużym przekonaniem mówię, że jesteśmy gotowi kontynuować formułę Speedway of Nations.

Formułę, której Polacy najwyraźniej nie kupili, o czym świadczy frekwencja we Wrocławiu. Nie pamiętam, która mistrzowska impreza w Polsce w ostatnich latach nie przyciągnęła kompletu publiczności. Polscy kibice chyba jasno dali wam do zrozumienia, że nie akceptują SoN i chcą powrotu DPŚ?

Nie ukrywam, że jestem lekko rozczarowany frekwencją we Wrocławiu. Uważam, że polscy kibice byli z góry negatywnie nastawiani do formuły Speedway of Nations. Byli bombardowani informacjami, że zmiany podyktowane są chęcią detronizacji Polaków, co oczywiście jest nieprawdą. Rozumiem, że Polacy kochali Speedway World Cup, który gromadził na trybunach komplety publiczności.

To może nie ma co na siłę kontynuować SoN, skoro nikt inny poza Polakami nie chce tych zawodów organizować, a sami Polacy nie wypełnili w komplecie – wcale nie największego w naszym kraju – Nowego Olimpijskiego...

Podkreślam raz jeszcze, że tak łatwo się nie poddamy i będziemy pracować nad ulepszeniem formuły Speedway of Nations, by przekonać do niej także Polaków. Pamiętam doskonale jak w połowie lat 90. ubiegłego wieku, wszyscy byli negatywnie nastawieni do Grand Prix. Teraz wszyscy akceptują ten format. Liczę, że po korektach, podobnie będzie ze Speedway of Nations.

A nie prościej będzie pójść na mały kompromis i zrobić to, co chociażby proponują polscy działacze, czyli przemiennie w jednym roku Speedway of Nations, a w kolejnym Speedway World Cup?

Nie mam oficjalnych informacji ze strony Polskiego Związku Motorowego na ten temat.

Piotr Szymański m.in. optuje za takim rozwiązaniem. A pana opinia o tym pomyśle?

Tak jak powiedziałem wcześniej, jestem za tym, by kontynuować formułę Speedway of Nations.

A jedne z najbardziej ekscytujących zawodów w sezonie, czyli Drużynowy Puchar Świata ma przejść do historii?

Nie. Speedway World Cup jest częścią kontraktu, jaki FIM ma z BSI. Będziemy dyskutować na temat przyszłości tych zawodów. Osobiście, jako przedstawiciel FIM jestem za kontynuacją Speedway of Nations.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: