Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Zenon Plech twierdzi, że naszym zawodnikom szkodzą wielkie pieniądze

- Brąz Polaków w Speedway of Nations? Słabo to wyszło. Jesteśmy taką potęgą, a na tor się to nie przełożyło. Jurek Szczakiel, kiedy zdobywaliśmy złoto w parach w Rybniku, jeździł po płocie. Teraz tego brakowało - mówi Zenon Plech.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Zenon Plech na PGE Narodowym WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Zenon Plech na PGE Narodowym

- Mamy brąz i nikt się nie cieszy - zauważa Zenon Plech, wicemistrz świata na żużlu, który zdobył też cztery medale z Polską w parach. - Słabo to wyszło, a mnie nie podoba się to, że próbujemy tłumaczyć niepowodzenie torem, bo tu się trochę odsypało i nie jedziemy. To ja przypomnę, jak w 1971 roku zdobywaliśmy złoto w parach w Rybniku i Jerzy Szczakiel mijał wszystkich, jadąc dosłownie po płocie.

- Kiedyś, jak się zmieściło koło to i cały motocykl szedł - komentuje Plech. - Teraz nie ma takiej jazdy na styku, jest za to coraz więcej kalkulacji. A ona bierze się z wielkich pieniędzy, jakie leżą na torze. W dwa, trzy lata można się naprawdę nieźle ustawić. Odważna jazda, taka, jaką wiele lat temu zaprezentował Szczakiel, teraz wiąże się z ryzykiem utraty dużej kasy. Kontuzja to pauza i brak wpływów na konto. I tak sobie myślę, że nasi za dużo kalkulowali.

Plech kompletnie nie kupuje opowieści o Philu Morrisie zalewającym wrocławski tor (Anglik był odpowiedzialny za przygotowanie) i o tym, że to mogło nam przeszkodzić w zdobyciu złota. - Bądźmy poważni. W trakcie niedawnego Grand Prix w Warszawie rozmawiałem z Ole Olsenem, który opowiadał mi o rozgrywanym lata temu finale Nordyckim. Była maź, paćka, ale tylko Ove Fundin nie chciał jechać. Sędzia uznał, że sprzeciw wielkiego mistrza to za mało i zawody się odbyły. Zgodnie z obecną logiką nie doszłyby do skutku - stwierdza jeden z najbardziej utytułowanych polskich żużlowców.

Plechowi zasadniczo podoba się to, że mistrzostwa świata par wróciły do kalendarza. Uważa jednak, że potrzeba kosmetycznych zmian. - Jak mamy dwudniowy finał i ktoś udowodnił w dwunastu biegach, że jest najlepszy, to nie zmuszajmy go, żeby zrobił to ponownie w trzynastym biegu. Jak dokładamy do zasadniczej serii baraż i finał, to mistrzem zostaje ten, kto ma farta. Warto też pomyśleć nad inną punktacją. Nie mam nic przeciwko forowaniu pary, której zawodnicy zajmują drugie i trzecie miejsce, ale dawajmy bonusa tylko wówczas, jak przywiozą kogoś za plecami. Rosjanie w barażu z nami dostali bonusa i awans za darmo. Przegrali z Janowskim, ale za plecami nikogo nie przewieźli, bo Dudek został wykluczony.

Czy za rok Plech chciałby znowu zobaczyć Speedway of Nations, czy też wrócić do DPŚ? - To jest do przemyślenia. Warto jednak pamiętać, ze w DPŚ jesteśmy za mocni. Anglicy nie mają szansy wystawić czterech mocnych zawodników, a w parach srebro dała mi świetna jazda Woffindena. Pytanie, czy jest sens robić drużynówkę, gdzie z góry wiadomo, kto wygra.


ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku
Czy możliwość zarobienie wielkich pieniędzy sprawia, że zawodnicy więcej kalkulują i nie dają z siebie 100 procent?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (10)
  • Petrus Zgłoś komentarz
    Boże Przenajświętszy. Na tym zdjęciu, to Zenek wygląda jak z horroru.
    • yes Zgłoś komentarz
      zawody już się odbyły i wynik poszedł w świat
      • superKurczak Zgłoś komentarz
        Już to widzę, że w przypadku jazdy parą i zakończeniu biegu 3:3 to Ci którzy przywieźli w dwójkę kogoś za plecami dostają bonusa i w związku z tym wygrywają :) wtedy w przypadku
        Czytaj całość
        jazdy 3:3 lepiej żeby ostatni zdefektował albo zaliczył uślizg. To byłyby dopiero kombinacje.
        • Lubię czysty sport. Zgłoś komentarz
          Panie Plech! "Po co robić drużynówkę gdy wiadomo kto wygra?" To po co robić SON jak wiadomo że nie wygramy? ;-) :-D ;-P A tak pijąc do ludzi, którzy twierdzą, że Warning zabrał nam
          Czytaj całość
          finał - BZDURA! Finał zabrała nam gorąca głowa Dudka i basta! Janowski tak samo długo jechał z ostrzeżeniem i jakoś potrafił się zebrać do kupy i objechać ruskich.
          • Max94 Zgłoś komentarz
            to co to za pary skoro srebro daje jeden zawodnik, a są to zawody parowe.
            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
            ×
            Sport na ×