Klucze do meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - Grupa Azoty Unia Tarnów. Analizę przeprowadził Marian Maślanka, były prezes Włókniarza Częstochowa.
***
MRGARDEN GKM Grudziądz:
[b]
Lindbaeck i Buczkowski[/b]. W zespole z Grudziądza mamy na ten moment dwóch pewniaków, którymi są Artiom Łaguta i Przemysław Pawlicki. To jednak trochę za mało. Jeśli gospodarze mają zgarnąć pełną pulę, to muszą mieć więcej pewnych punktów. Antonio Lindbaeck i Krzysztof Buczkowski muszą pojechać lepiej. Pierwszy na pewno gorszego występu niż z Betard Spartą Wrocław nie zaliczy. Co do Krzysztofa, to robi dużo wiatru, ale za bardzo nie przekłada się to na skuteczność. Jeśli ta dwójka się poprawi, to GKM może zainkasować nawet trzy punkty.
Opanowanie nerwów. GKM jest w naprawdę trudnej sytuacji. W niedzielę drużyna pojedzie pod ogromną presją. Ciężar gatunkowy meczu z Unią Tarnów jest bardzo duży. W tym przypadku odpowiedzialne zadanie czeka sztab szkoleniowy. Robert Kempiński do tej pory trochę się miotał. Teraz nie ma już na to miejsca. Robert Kościecha i Tomasz Gaszyński muszą mu pomóc i dotrzeć do głów zawodników. W Grudziądzu się gotuje i sfera mentalna będzie niezwykle istotna.
Grupa Azoty Unia Tarnów:
Artur Mroczka. O formę Nickiego Pedersena i Kennetha Bjerre jestem raczej spokojny. Jeśli goście chcą zabrać do Tarnowa minimum punkt bonusowy, to muszą mieć trzeciego lidera. Uważam, że Jakub Jamróg nim tym razem nie będzie, bo średnio czuje się na torze w Grudziądzu. Liczę, że cichym bohaterem może zostać Artur Mroczka, który doskonale czuje się na obiekcie GKM-u. Kiedy tam wraca, to na ogół robi wynik. Jeśli tym razem będzie podobnie, to może okazać się, że wychowanek wbije gwóźdź do trumny grudziądzan. W jego przypadku o presję się nie martwię, bo to zawodnik, który do wszystkiego podchodzi na luzie.
Umiejętne rozegranie tematu Kildemanda. Duńczyk zawodzi od początku sezonu, ale jego problemy są większe, kiedy przychodzi do jazdy w Tarnowie. Na innym torze może się przełamać. Czytałem już sugestie, że Paweł Baran powinien mu podziękować i od razu puścić do boju Wiktora Kułakowa. Jestem innego zdania. Według mnie Peter powinien pojechać w pierwszej serii. Może nawet warto byłoby mu pomóc i wypuścić na próbę toru? Inna sprawa, że sztab szkoleniowy gości nie może długo czekać. Jeśli Kildemand zawali w pierwszej serii, to później do końca powinien jechać już tylko młody Rosjanin.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku