Get Well czekał za długo? Kryjom mówił o tym już miesiąc temu
Get Well zawiódł w Lesznie, ale manewr z zostawieniem w domu Pawła Przedpełskiego dał efekt. Jack Holder został od razu desygnowany do boju i był jednym ze skuteczniejszych zawodników swojego zespołu. Czy należało iść tą drogą już wcześniej?
Największy plus polegał jednak na tym, że taktyka torunian było jasno ustalona już przed pierwszym biegiem. Każdy z zawodników wiedział, czego może się spodziewać. - Od razu zaznaczam, że nie chciałbym rozpatrywać sprawy personalnie pod kątem Pawła Przedpełskiego. Przypomnę jednak, że już miesiąc temu doradzałem torunianom jazdę w siódemkę - mówi nam były menedżer toruńskiego klubu Sławomir Kryjom.
- Dlaczego? Taki układ nie generuje konfliktów. Zawodnicy mają poukładane starty, nie ma żonglerki i niepewności. Jacek Frątczak doszedł do podobnego wniosku co ja po ośmiu kolejkach. Nie wiem, jaki byłby w niedzielę wynik Pawła, ale jazda Jacka Holdera bardzo mi się podobała - podsumowuje Kryjom.
Z drugiej strony należy zrozumieć Jacka Frątczaka. Miesiąc temu w Get Well było całe mnóstwo problemów. Kiepską formę prezentowało wielu zawodników. Menedżer torunian nie mógł wtedy jednoznacznie ocenić, który z żużlowców jest najsłabszy, więc żonglował składem. Z czasem sytuacja się wykrystalizowała i zapadły odważne decyzje.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławskuKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>