Piotr Protasiewicz: Ten mecz dedykuję kibicom, którzy tak bardzo mnie wspierali

Świetnie zaprezentował się w pojedynku przeciwko Sparcie Piotr Protasiewicz, zdobywca 11 punktów. - Widzę już jakieś światełko w tunelu i ten występ wprowadzi trochę spokoju w mojej głowie - mówił.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska
Piotr Protasiewicz WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz

- Te trzy punkty bardzo cieszą, bo zostały zdobyte z drużyną, która na papierze jest dużo silniejsza. Mają silnych liderów i po samej tabeli widać jak jadą - powiedział kapitan Falubazu Zielona Góra, Piotr Protasiewicz po wygranej z Betardem Spartą Wrocław (51:39).

Wychowanek zielonogórskiego klubu bardzo wierzy, że jego drużynę stać na osiągnięcie dobrego wyniku w tegorocznym sezonie. - Przede mną kilka dni luzu, ale od środy czy czwartku zaczynamy dalszą pracę. Sytuacja być może nie jest wciąż optymistyczna, ale widzę już jakieś światełko w tunelu. Wierzę w to, że zaczniemy punktować mimo ciężkich meczów. W rundzie zasadniczej przegrywaliśmy minimalnie niektóre ze spotkań, stąd być może uda się zebrać jeszcze jakieś punkty bonusowe. Sytuacja naszej drużyny nie jest zbyt wesoła, ale nie jest też bez wyjścia. Wierzę w to, że poradzimy sobie - stwierdził.

Zawodnik był bardzo wdzięczny swoim fanom za wsparcie jakie otrzymał zwłaszcza po poprzednim pojedynku derbowym w Gorzowie. - Chciałbym podziękować tym osobom, które były ze mną w tych trudnych tygodniach. Klub i zarząd nie wywierał na mnie żadnej presji, bo wiedział że ciężko pracuję. Dziękuję kibicom za wsparcie. Ten mecz dedykuję właśnie im zwłaszcza po tym podziękowaniu w Gorzowie. Oczywiście te trzy punkty są dla Alexa Zgardzińskiego, który cierpi w szpitalu. Sam miałem podobną kontuzję i wróciłem dużo silniejszy. Tego też życzę Alexowi.

Żużlowiec odniósł się także do kwestii napływających do niego opinii otoczenia. - Gdyby to było takie jasne i oczywiste wówczas pewnie po pierwszych meczach wszystko by się poukładało i wróciło do normy. Ale to jest speedway i nie jest to sport zero jedynkowy, że coś tam zmienimy i od razu odpali. Tych czynników jest o wiele więcej. Zdawałem sobie sprawę z opinii, która krążyła. Ona docierała do mnie co nie było dla mnie łatwe i przyjemne. Mimo dużego bólu, który mi towarzyszył udało mi się to choć trochę poukładać. Może za dużo było pracy z mojej strony, a trzeba było trochę wyluzować. Nie byłoby to jednak w moim stylu - skwitował.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Falubaz powtórzy dobrą passę i wygra kolejny mecz w Toruniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×