To była największa kontrowersja meczu Get Well Toruń - Falubaz Zielona Góra. Jason Doyle po niezłym starcie w wyścigu numer trzynaście próbował objechać po zewnętrznej Patryka Dudka. Polak pojechał ostro i zamknął drogę mistrzowi świata. Sędzia Paweł Słupski najprawdopodobniej uznał, że Australijczyk był jeszcze z tyłu, a co za tym idzie - powinien zamknąć gaz.
- To nie była dobra decyzja. Zostałem wykluczony, a arbiter powiedział mi, że powinienem był odpuścić. Byłem przekonany, że mijałem już Patryka Dudka, a on przycisnął mnie do płotu i nie szło już z tym nic zrobić. Cóż, nie chcemy takich sytuacji na torze. Lepsza drużyna tego dnia wygrała - komentuje Jason Doyle.
Koniec końców były zawodnik Falubazu był jednym z głównych autorów wygranej torunian za trzy punkty. Jacek Frątczak może już spać spokojnie z myślą, że jego lider nie będzie go zawodził. - Teraz musimy zbierać tyle bonusów ile tylko się da. Naszym celem pozostają play-offy. Po trudnym początku sezonu wróciliśmy do dobrej dyspozycji i jesteśmy w stanie zrealizować nasze założenia. Kiedy już dostaniemy się do czołowej czwórki, wówczas możemy być groźni dla każdego - przekonuje Australijczyk.
Pod koniec lipca Get Well jedzie derbowe spotkanie w Grudziądzu. Ewentualna wygrana sprawi, że rywale nie będą się czuć bezpiecznie.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku
Za to w biegu 7 sam powinien otrzymać ostrzeżenie za atak na Dudka kli odprowadzenie go pod bande.