Miał złe wspomnienia z Motoareny. Czy to przełom Sebastiana Niedźwiedzia?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.

Sebastian Niedźwiedź był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Falubazu Zielona Góra w przegranym wyjazdowym spotkaniu z Get Well Toruń (38:52). Na torze junior wywalczył 8 punktów i odniósł dwa biegowe zwycięstwa.

Niedźwiedź nie miał do tej pory wielu okazji do startów na Motoarenie. Pojawiał się na tym obiekcie kilkukrotnie przy okazji młodzieżowych zawodów. Jak wspomina junior Falubazu, były to nieudane i przede wszystkim bolesne występy.

- Toruń pamiętam trochę niekorzystnie. Pierwszy raz, gdy tutaj byłem, odniosłem kontuzję. Pozrywałem więzadła. Od tamtego czasu zaczęły się moje problemy w żużlu - przyznaje zawodnik z Zielonej Góry.

W ostatnim spotkaniu obyło się bez podobnych problemów. Sebastian Niedźwiedź imponował postawą na torze i przywoził do mety niezwykle cenne punkty. Za plecami młodego żużlowca przyjeżdżali dobrze dysponowani tego dnia Rune Holta oraz Niels Kristian Iversen.

- Znaleźliśmy dobre przełożenia. Wszystko zagrało. Dużo testowałem na zawodach młodzieżowych i treningach. W końcu znalazłem odpowiednia ustawienia, które trzeba stosować. Pracuję dalej i mam nadzieję, że kontuzje będą mnie omijać - podsumowuje Niedźwiedź.

W kolejnym spotkaniu dyspozycja Sebastiana Niedźwiedzia będzie niezwykle ważna. Do Zielonej Góry przyjedzie lider, Fogo Unia Leszno.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Źródło artykułu: