Zawodnik Cash Broker Stali Gorzów na Principality w Cardiff był praktycznie nie do złapania. Bartosz Zmarzlik wywalczył imponujące 19 punktów, w pewnym stylu wygrywając bieg finałowy. - Jestem bardzo szczęśliwy, bo przez cały rok mój team bardzo ciężko pracuje. Podobnie było w Cardiff i udało się wywalczyć dobry wynik. To nie tylko mój sukces, ale też teamu, który także bardzo pragnął tej wygranej - mówi 23-latek w rozmowie ze speedwaygp.com.
Dla Zmarzlika był to zdecydowanie najlepszy turniej GP w tym sezonie. Co najważniejsze, u reprezentanta Polski to już trzecie zawody elitarnego cyklu z rzędu z podwójnym dorobkiem punktowym.
- Cały ten sezon jest dla mnie trudny. O ile w ligach polskiej i szwedzkiej nie mam większych kłopotów, o tyle w Grand Prix mam problemy ze startami. Nie wiem, dlaczego w turniejach GP nie mogę znaleźć odpowiednich ustawień. Cały czas, z każdym kolejnym turniejem, uczę się - komentuje.
Po świetnym występie w Cardiff, Zmarzlik awansował o trzy pozycje w przejściowej klasyfikacji elitarnego cyklu. Z dorobkiem 55 punktów zajmuje on obecnie 5. miejsce w rankingu. - Jestem skupiony tylko na zdobywaniu ważnych punktów. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja po ostatniej rundzie Grand Prix - przyznaje.
Nie mogło zabraknąć też podziękowań dla polskich kibiców, których nie zabrakło na Principality w Cardiff. - Kocham jeździć przy tak ogromnej publiczności. To świetna zabawa, która powoduje też większe skupienie. Dziękuję polskim fanom, którzy dotarli do Cardiff - kończy Zmarzlik.
ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola