Start - Wanda: Nie zawsze jest kolorowo, ale Wanda jeszcze nie zginęła (komentarze)
Wanda Kraków przegrała na wyjeździe ze Startem Gniezno. Goście, którzy występowali w sześcioosobowym składzie, wprawili gospodarzy w konsternację, zdobywając więcej punktów w Grodzie Lecha, niż faworyzowane zespoły we wcześniejszej fazie sezonu.
Wojciech Lisiecki (zawodnik Arge Speedway Wandy Kraków): - Ciesze się, że u mnie drgnęło. W ostatnich meczach nie było kolorowo. Zainwestowałem w sprzęt i efekty były widoczne w tym meczu. Jeździłem w Gnieźnie długi okres, ale ten tor jest inny, niż dawniej.
Rafael Wojciechowski (menadżer Car Gwarant Startu Gniezno): - Trudno jedzie się mecz, kiedy wszyscy zakładają, że będzie wysoka wygrana. Cieszę się, że drużyna z Krakowa postawiła nam wysoko poprzeczkę. Motywuje nas to do jeszcze większej pracy. Wiemy, że mamy taką jeszcze do wykonania. W tym meczu pozwoliliśmy sobie na sprawdzenie kilku rzeczy. Nie tylko nastąpiły zmiany w składzie, ale też poeksperymentowaliśmy z przygotowaniem toru. Inaczej wyglądała też kosmetyka. Wyciągnęliśmy wnioski z tego i będziemy mądrzejsi przed następnym meczem.
Jurica Pavlic (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno): - Parę sezonów już na żużlu spędziłem i nie zawsze jest tak, jak się zakłada przed sezonem. Plany, planami, ale to jest tylko żużel. To było najtrudniejsze spotkanie w tym sezonie. Szanuję każdego rywala, ale to co rywale pokazali na początku meczu to był dla mnie szok. Przed meczem wiedziałem, że tego spotkania nie możemy przegrać, a tu nie wszystko układało się po naszej myśli na początku pojedynku. Musieliśmy wszystko poukładać mentalnie w czasie meczu.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: PGE IMME ma szansę mieć stałe i ważne miejsce w kalendarzuKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>