Władysław Komarnicki krytykuje pracę sędziego. "Chciał zaistnieć i popełnił błąd"

Wykluczenie Bartosza Zmarzlika w półfinale Grand Prix Skandynawii w Malilli zasmuciło Władysława Komarnickiego, który nie zgadza się z decyzją arbitra. - Odnoszę wrażenie, że czegokolwiek Bartek nie zrobi, to jest winny - przyznaje.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
PIotr Paluch, Przemysław Buszkiewicz, Władysław Komarnicki WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / PIotr Paluch, Przemysław Buszkiewicz, Władysław Komarnicki.

W pierwszym biegu półfinałowym po akcji Fredrika Lindgrena na wyjściu z pierwszego łuku, na tor upadł Bartosz Zmarzlik. Sędzia Craig Ackroyd podjął kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu Polaka, który po rundzie zasadniczej wyrósł na głównego faworyta zawodów w Malilli. Z taką interpretacją arbitra z Wielkiej Brytanii nie zgadza się Władysław Komarnicki.

- Muszę powiedzieć, że to zaczyna być trochę irytujące. Odnoszę wrażenie, że cokolwiek Bartek zrobi, to jest winny. Może nie jestem do końca obiektywny, ale sędzia mógł się pokusić o odrobinę odwagi i puścić ich w czteroosobowym składzie. Kiedyś był taki zwyczaj, że na pierwszym wirażu w takich prestiżowych zawodach nie karze się zawodnika wykluczeniem za wszelką cenę. Oglądałem to kilkakrotnie. Bartek zrobił to, co zrobił, bo chciał uniknąć większej kraksy. Sędzia chciał zaistnieć, popełnił błąd - przyznaje honorowy prezes Stali Gorzów.

Ackroyd już wcześniej powinien zachować się inaczej. Dotyczy to sytuacji, w których Tai Woffinden, Greg Hancock i Patryk Dudek przekroczyli dwoma kołami linię wewnętrzną toru (inna sprawa, że była źle namalowana). Mimo to nie zostali wykluczeni. Do tego doszła sytuacja ze Zmarzlikiem. - Ogólnie uważam, że sędzia miał bardzo zły dzień. Zanotował kilka wpadek, co świadczy o tym, że jest po prostu słabym sędzią. Nie wiem, czy władze nie powinny zareagować i nie spróbować zrobić jakiejś selekcji sędziów. W zawodach o natężeniu takich emocji nie powinni sędziować tacy jak on. Nie mówię tak, tylko dlatego, że Bartek jest ze Stali, bo ktokolwiek byłby na jego miejscu, nie powinien być w tym półfinale wykluczony - mówi Komarnicki.

Sam Zmarzlik przyznał po zawodach, że mimo wykluczenia, cieszy się z wyniku punktowego (zdobył 14 "oczek", awansował na czwarte miejsce), bo to przybliża go do miejsc medalowych. - On był w Malilli najmocniejszy. Wygrał w imponującym stylu rundę zasadniczą. Słuchałem też jego wywiadu po turnieju. Cenię go za to, że nie histeryzuje, że jest cierpliwy. To cechuje wielkich sportowców, a Bartek do takich należy - chwali 23-latka nasz rozmówca.

W klasyfikacji generalnej wychowanek gorzowskiej Stali, a także Maciej Janowski są daleko za plecami Woffindena, ale blisko Lindgrena, do którego tracą odpowiednio: pięć i cztery punkty. A to zwiastuje to zażartą walkę o medale. Czy możliwe są dwa krążki dla Biało-Czerwonych? - Ważne jest to, że w Szwecji Zmarzlik przesunął się w tabeli do góry. Razem z Maciejem Janowskim mają szanse na medal i po cichu liczę, że obaj na koniec sezonu będą w pierwszej trójce. Tak, myślę, że drugie i trzecie miejsce jest w zasięgu ich obu - kończy Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy sędzia podjął słuszną decyzję, wykluczając Bartosza Zmarzlika w półfinale?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×