Czech nie jest zadowolony z tego, że został odstawiony od składu Car Gwarant Startu Gniezno. Ma ku temu powody, bo przecież nie zawodził. Liderem może nie był, ale chyba nikt od niego tego nie wymagał.
- Jestem w kontakcie z Edą. On ma pretensje, że nie jedzie. Tak naprawdę, to jest to zawodnik, który ma dość wysoką średnią. W wielu innych klubach miałby pewne miejsce w składzie. My mamy wyrównany zespół i muszę odsuwać od składu zawodnika ze średnią w okolicach 1,7. To jest dziwne. Na tę chwilę Jura, Oli i Kim są w troszeczkę lepszej dyspozycji. Przynajmniej dla mnie. Staram się być obiektywny. Szukam startów dla Edy, żebym mógł obserwować, jaką formę prezentuje - przyznał Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno. Opiekun czerwono-czarnych wpadł na pomysł, by Krcmar wystąpił w cyklu Diamond Cup 2018, zastępując zgłoszonego tam Olivera Berntzona.
Krcmar na swoją szansę musi jeszcze poczekać. Czekać nie musi natomiast Norbert Krakowiak. Pochodzący z Witkowa żużlowiec wyleczył już drobny uraz i wraca do składu beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej. - Na treningu spisywał się bardzo dobrze. Po kontuzji nie ma już śladu. Zawodnik jest w pełni przygotowany do jazdy w najbliższym meczu ligowym. Oczywiście decyzja była bardzo trudna. Musiałem odsunąć od składu Damiana Stalkowskiego, który z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Ostatnio zaliczył małą wpadkę w Pile, była ona bardziej spowodowana problemami sprzętowymi - dodał Wojciechowski.
Damian Stalkowski z pewnością liczył, że na dłużej zadomowi się w składzie czerwono-czarnych. Nic z tego. Znów musi oglądać zawody ligowe z trybun. - Myślę, że ci zawodnicy będą mieli gdzie startować w najbliższym czasie. Mamy zaległe i kolejne rundy Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów i najważniejsze mecze sezonu. Mam do wyboru trzech młodzieżowców, z czego się cieszę. Myślę, że w trójkę będą walczyć o to, by znaleźć się w awizowanym składzie na kolejne mecze. To może się zmienić i Damian Stalkowski może wrócić - podkreślił menadżer gnieźnian.
Od składu odstawiony został też Marcin Nowak. Wychowanek Unii Leszno trenował przed spotkaniem ze Speed Car Motorem Lublin, ale w hicie I ligi nie wystąpi. - Wyciąga wnioski. Mieliśmy pomoc Juricy. Sprawdzał zarówno silniki Marcina, jak i Damiana. Powiedział, że są bardzo dobre. Trzeba to wszystko poukładać. Marcin dostał kilka uwag i wie, jakie korekty powinien dokonać. On też może powrócić do składu, ale w meczu z Motorem Lublin pojedzie Mirosław Jabłoński, który bardzo dobrze spisał się w Niemczech - podsumował Rafael Wojciechowski.
Ostateczny skład Car Gwarant Startu Gniezno na mecz z Motorem Lublin (niedziela, 14:30):
9. Jurica Pavlic
10. Mirosław Jabłoński
11. Kim Nilsson
12. Oliver Berntzon
13. Adrian Gała
14. Maksymilian Bogdanowicz
15. Norbert Krakowiak
ZOBACZ WIDEO: #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno