Speed Car Motor Lublin wydał oświadczenie ws. meczu w Gnieźnie

dyscyplnie. Nie ma się co dziwić. Poczytajcie biografie sportowców, wywiady jak zaczynali, jak restrykcyjne życie prowadzili aby wdrapać się na szczyt. A u nas piłkarze na bańce do meczu podchodzą, jarają fajki w przerwie i zdziwienie, że co chwilę ich ktoś ogrywa. Junior na bańce? Trudno, młodość. A potem zdziwienie, że dobrze się zapowiadał a kończy jako ochroniarz na stadionie.

mężczyźni to nadal chłopcy) i stali się zgrzybiałymi, marudnymi staruszkami co to zawsze lepiej wszystko wiedzą. Oczywiście nie pochwalam tego co zrobił Oskar, ale z drugiej strony to nie mam do niego pretensji. Co w tym dziwnego że 20 latek popił z kolegami, albo dobrze bawił się na dyskotece czy wieczorze kawalerskim kumpla? on nie ma takiego luzu jak większość rówieśników - trening, mecz, trasa, mecz, trening i tak w kółko. Czy to dziwne, że przyszedł moment na luz? może w złym momencie, ale jak widać nie wpłynie to na tabelę. Traktujecie żużlowców jak herosów z amerykańskich filmów - superman, spiderman itd. itp. a to są tacy sami ludzie jak my, też mają gorsze dni, też się pokłócą z dziewczyną, żoną, kochanką, maja dzień słabości ... (nie chcę wspominać tu nawet sprawy Tomka J.). to jest prawo młodości, którego nie próbujmy im odbierać. Nie mam 20-u lat, ale wielokrotność i gdybym mógł się wrócić to tych szczenięcych lat to bym się wrócił i chętnie bym wycinał takie numery jak wycinałem wtedy ... a teraz tez potrafię się zabawić bo nie chcę być stetryczałym statecznym panem z siwizna na głowie.

wydaje że były rozmowy w klubie z zawodnikiem. Niedawno sam się wypowiadał w jakiejś relacji z zawodów żużlowych w których to "pomagal" naszemu juniorowi w parkingu że coś "spożywali" będąc w górach (dokładnie nie pamiętam co mówił ale na pewno w temacie imprezowania i spożywania). Myślę że nie trzeba skreślać człowieka ale mu pomóc bo klub ma duże możliwości. Sprawę wyciszyć na ile się da i zająć się zawodnikiem nie pozostawiając mu pola manewru na wykręty (zmusić) do korzystania z usług psychologa i ośrodka od uzależnień. Jak widać sama rozmowa nie przynosi skutku trzeba działać radykalniej. W przypadku pozostawienia zawodnika samemu sobie możemy się spodziewać że zrobi coś czego już nikt nie bedzie w stanie cofnąć. Dajcie działać klubowi. Mnie też zdenerwował małolat ale któż nie popełnia błędów może jeszcze kiedyś podziekuje za to nie został sam z problemami.