Mateusz Tonder: Być może za mocno się podpaliłem
Mecz w Grudziądzu nie należał do najlepszych w wykonaniu Mateusza Tondera. Junior Falubazu pojawił się na torze w czterech wyścigach, jednak w tylko jednej gonitwie dojechał do mety. - Być może za mocno się podpaliłem - mówi.
Bardzo dziwnie wyglądał zwłaszcza drugi wypadek z udziałem młodzieżowca Falubazu. W czwartym wyścigu Tonder wpadł w wynoszącego się szerzej kolegę z drużyny i wylądował pod bandą. W momencie kraksy zielonogórzanie wysuwali się na podwójne prowadzenie.
- W swoim drugim starcie dobrze wyjechałem spod taśmy, z Jepsenem Jensenem wyszliśmy na 5:1. Obraliśmy jednak złą ścieżkę, nie zgraliśmy się, Michael mi wyjechał i nie miałem co zrobić. Wyprostowało mój motocykl i musiałem go puścić - tłumaczy.
Po porażce w Grudziądzu, sytuacja Falubazu nie jest zbyt wesoła. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej z Grupą Azoty Unią Tarnów zespół Adama Skórnickiego będzie musiał zainkasować pełną pulę, by przedłużyć swoją szansę na utrzymanie w PGE Ekstralidze. - Zobaczymy, co będzie. Na naszym torze będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony i równo punktować - dodaje Tonder.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona GóraKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>