Matematyka jest prosta: Grupa Azoty Unia Tarnów podczas najbliższego meczu w Zielonej Górze musi uzbierać co najmniej 43 punkty. Wówczas żadna z drużyn nie zdobędzie bonusu, a to z kolei sprawi, że tarnowianie na pewno nie zajmą ostatniego miejsca w PGE Ekstralidze.
Co więcej, zespół Pawła Barana nadal stać na uplasowanie się na szóstej, bezpiecznej pozycji po rundzie zasadniczej. Aby tak się stało, MRGARDEN GKM Grudziądz mógłby co najwyżej zremisować w Częstochowie, a Grupa Azoty Unia wywieźć pełną pulę z Zielonej Góry.
- Musimy pojechać dobre spotkanie, jeśli chcemy nadal walczyć o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Tak naprawdę jedyne co możemy zrobić, to przygotować się do tego meczu tak, jak do każdego innego. Nie możemy w tej kwestii zrobić niczego "ekstra" - mówi Kenneth Bjerre w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Duńczyk zwykle solidnie punktuje na zielonogórskim torze. To dobry znak dla Grupy Azoty Unii przed niezwykle ważnym pojedynkiem. - Zakwalifikowałem się na tym torze do cyklu Grand Prix, lubię ten obiekt i dobrze się na nim czuję. Z reguły notuję tam dobre wyniki, ale trzeba pamiętać, że pomimo wszystkich problemów Falubaz jest dobrą drużyną, która będzie miała w niedzielę atut własnego toru - przyznaje Bjerre.
Były uczestnik cyklu Grand Prix w Zielonej Górze pojedzie nie tylko o przyszłość Grupy Azoty Unii, ale też o swoją. - Zrobimy wszystko, aby obronić Ekstraligę dla Tarnowa. Zrobię to też sam dla siebie, bo moim celem jest jazda właśnie w Ekstralidze - komentuje Bjerre.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po tarnowsku